Info
Ten blog prowadzi marektrek z miasta Rzeszów.
Przejechałem jak narazie: 4881.10 kilometrów. Jeżdżę ze średnią prędkością: 17.13 km/h .
Więcej o mnie.
Szybki serwis rowerowy reBike.pl - zapraszam
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2014, Marzec9 - 6
- 2014, Luty3 - 1
- 2014, Styczeń8 - 5
- 2013, Maj6 - 0
- 2013, Kwiecień8 - 3
- 2013, Marzec2 - 0
- 2013, Styczeń3 - 1
- 2012, Grudzień10 - 13
- 2012, Listopad4 - 0
- 2012, Październik4 - 0
- 2012, Wrzesień14 - 1
- 2012, Sierpień13 - 2
- 2012, Lipiec12 - 1
- 2012, Czerwiec14 - 3
- 2012, Maj9 - 4
- 2012, Kwiecień16 - 2
- 2012, Marzec10 - 12
- 2011, Grudzień1 - 1
- 2011, Listopad12 - 14
- 2011, Październik19 - 4
- 2011, Wrzesień22 - 2
- 2011, Sierpień14 - 1
Wpisy archiwalne w miesiącu
Kwiecień, 2012
Dystans całkowity: | 404.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 23:40 |
Średnia prędkość: | 17.07 km/h |
Maksymalna prędkość: | 71.20 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 192 (106 %) |
Maks. tętno średnie: | 162 (89 %) |
Suma kalorii: | 17797 kcal |
Liczba aktywności: | 16 |
Średnio na aktywność: | 25.25 km i 1h 28m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
18.10 km
0.00 km teren
00:57 h
19.05 km/h:
Maks. pr.:50.70 km/h
Temperatura:26.0
HR max:178 ( 98%)
HR avg:144 ( 79%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1007 kcal
Rower:FARAM - SHIMANO
Krzyżanowskiego - Robotnicza - Matysówka - Roch
Poniedziałek, 30 kwietnia 2012 · dodano: 01.05.2012 | Komentarze 0
Poniedziałek, godzina 18,40 temperatura 26 stopni. Słoneczny dzień, dziś chciałem sprawdzić czy po wczorajszej wycieczce mam 'parę' podjechać na Rocha od strony Matysówki obok cmentarza.Wystartowałem na Farami'ie z Krzyżanowskiego , jadąc ulicami: Zagłoby, Naruszeiwcza, Mickiewicza, 8-go Marca, Olszynkami, Zaporą, Żwirownią, ul. Strażacką, Robotniczą.Ulicą Kiepury dotarłem do Matysówki a za chwilę do podjazdu, który mnie intrygował.
Podjazd jest na początku asfaltowy a na szczycie przechodzi w szuter i prowadzi do ul. Św. Walentego. Podjazd jest krótki ale z tej strony jeszcze na Św. Rocha nie wjeżdżałem.Było trochę gorąca ale dało się go 'zrobić' bez większego problemu.
Z Rocha szybko w dół na Powst. Śląskich, Powst. Styczniowych i meta na Krzyżanowskiego.
Szybki przejazd, niecała godzina i już w domu.
-------
ślad z GPS'a:
Kategoria Okolice Rzeszowa, Z podjazdami
Dane wyjazdu:
68.70 km
0.00 km teren
04:06 h
16.76 km/h:
Maks. pr.:71.20 km/h
Temperatura:27.0
HR max:180 ( 99%)
HR avg:145 ( 80%)
Podjazdy: m
Kalorie: 3704 kcal
Rower:TREK 6500 SLR
Rzeszów - Czudec - Żarnowa
Niedziela, 29 kwietnia 2012 · dodano: 01.05.2012 | Komentarze 1
Wpis z lekkim opóźnieniem bo czasu nie było.Niedziela, godzina 13,20 temperatura 27 stopni, gorąco !
Dziś wycieczka z Pawłem i Asią trochę terenem i trochę asfaltem.
O 13.00 przyjechałem samochodem na Bożniczą po mojego Treka. Asia i Paweł już na mnie czekali. Szybko wyciągnąłem rower i ruszyliśmy. Tak do końca nie wiedziałem gdzie jedziemy. Ulicą Naruszewicza dojechaliśmy do ścieżki nad Wisłokiem. Odbiliśmy na ul. Żeglarską i dalej ul. Leśną dojechaliśmy do Boguchwały. Obraliśmy kierunek Grochowiczna, tą samą drogą, którą jechaliśmy w marcu na ognisko.
Jedziemy na Grochowiczną© marektrek
Paweł jest przed nami i odpoczywając pstryka nam fotki:)
Gorąco !! - Grochowiczna już blisko© marektrek
Z Grochowcznej na luzie zjechaliśmy do Czudca, gdzie uzupełniliśmy izotoniki i poznaliśmy szczegóły dalszej jazdy.
Czudec - uzupełnaimy płyny, są też lody ;)© marektrek
Mostek na Wisłoku, dalej już teren ...© marektrek
Jeszcze tylko fotka na moście i zaczynamy podjazd terenem, szlakiem żółtym ...
Zaczynją się podjazdy ...© marektrek
Teren, piękne widoki i coraz stromiej© marektrek
Żółty szlak, za stromo, trzeba prowadzić© marektrek
W końcu dojechaliśmy.
Na szczycie 411m n.p.m. - w tle stacja meteo© marektrek
Ze stacji meteo jeszcze kilkaset metrów i dotarliśmy do zjazdu na Żarnową.
Podczas zjazdu rozwinąłem moją V-max, która wynosiła 71,2 km/h.
Przed Strzyżowem podjechaliśmy jeszcze do tunelu schronowego, ale był zamknięty.
Tunel schronowy w Strzyżowie, brama wjazdowa© marektrek
Z Żarnowej przez Glinik Zaborowski i Zaborów asfaltową, malowniczą dróżką dojechaliśmy do Kaczernicy a dalej przez lasek do Czudca.
W tym samym sklepie co ostatnio kupiliśmy jeszcze izotoniki i ruszyliśmy w powrotną drogę, ostatnim asfaltowym podjazdem przez Niechobrz.
Następnie przez Racławówkę dojechaliśmy do Rzeszowa od ul. Zawiszy.
Paweł z Asią odbili do siebie, a ja ul. Dąbrowskiego, przez W.Pola i przez Olszynki pojechałem na Bożniczą.
Wycieczka była udana, jeszcze nie byłem w tych okolicach. Widoki super, trasa też niczego sobie. Dzięki Asi i Pawłowi za wspólny wyjazd był ogień !
-----
Ślad z GPS'a:
Kategoria Troche dalej, Z podjazdami
Dane wyjazdu:
23.50 km
0.00 km teren
01:23 h
16.99 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:25.0
HR max:181 (100%)
HR avg:144 ( 79%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:FARAM - SHIMANO
Wieczorem - Krzyżanowskiego - Roch - Magdalenka
Sobota, 28 kwietnia 2012 · dodano: 29.04.2012 | Komentarze 0
Sobota, godzina 19.15, temperatura 25 stopni. Cały dzień był słoneczny i ciepły.Na forum rowerowym Rzeszowa wyczytałem, że dziś jest szansa aby z Magdalenki zobaczyć Tatry. Wyruszyłem więc samotnie w nadziei, ze kogoś po drodze spotkam podczas podjazdu na Rocha albo już na Magdalence.
Wystartowałem z Krzyżanowskiego na Niepodległości a dalej przez ul.Witolda, Powst. Śląskich, Św. Rocha,następnie terenowo trochę lasem, aby wjechać na Magdalenkę stromym podjazdem asfaltowym, który przechodzi w dalszej części w szuter do samej kapliczki. Po betonach dotarłem pod przekaźnik, z którego roztacza się widok na Rzeszów i z którego przy sprzyjających warunkach widać Tatry. Niestety dziś nic z tego nie wyszło.
Magdalenka wieczorem, panorama na Rzeszów© marektrek
Po zachodzie, widok z Magdalenki na Rzeszów© marektrek
Gdy robiłem drugie zdjęcie nadjechał jakiś samochód i wysiadło z niego kilka osób, które też chciały porobić zdjęcia. Po chwili jednak zrezygnowali i pojechali w dół. Ja założyłem moją 'czołówkę' na głowę i ruszyłem terenem w dół.
Zjazd nie był zbyt szybki, musiałem uważać żeby się nie wywalić bo FARAM nie ma żadnej amortyzacji a było już ciemno. Spokojnie dojechałem do asfaltu, który doprowadził mnie do ul. Rocha. Już pod samym Rochem zatrzymałem się na chwilę i zrobiłem jeszcze jedno zdjęcie.
Nocny widok z Rocha na Rzeszów© marektrek
Dojechałem szybko do ul. Powst. Wielkopolskich, i przez Paderewskiego, Powst. Styczniowych, Krzyżanowskiego wróciłem do domu.
Nie udało się zobaczyć Tatr, ale była jazda a to najważniejsze !
---
Ślad z GPS'a:
Kategoria Okolice Rzeszowa, Z podjazdami
Dane wyjazdu:
16.20 km
0.00 km teren
01:12 h
13.50 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:26.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:TREK 6500 SLR
RzMK - II -ga Rzeszowska Masa Krytyczna 2012
Piątek, 27 kwietnia 2012 · dodano: 29.04.2012 | Komentarze 0
Piątek godzina 18,00 temperatura prawie 26 stopni, jest słonecznie.Dzisiaj czeka nas II-ga Rzeszowska Masa Krytyczna. Hasłem przewodnim tej masy jest 'na legalu rowerem po Rynku'. Generalnie chodzi o to, że oficjalnie na Rynek rzeszowski mogą wjechać jedynie urzędnicy z Ratusza i orszaki ślubne. I właśnie o orszak ślubny nam chodziło. Zjawiło się tym razem ok. 180 rowerzystów. Wjechaliśmy na Rynek jako orszak ślubny, mieliśmy 'młodą parę' na rowerach i gości weselnych również na rowerach.
Następnie przejechaliśmy pod eskortą policji ulicami Rzeszowa:
Start z Rynku następnie ul. Kościuszki, 3-go Maja, Jagiellońską, Langiewicza, Wita Stwosza, Wyspiańskiego, Augusta, Okulickiego, Al. Wyzwolenia, Gen. Maczka, Siemieńskiego, Batorego, Targową, Szopena, Kopisto, Karową, Rejtana, Powst. Warzaswy, Hetmańską, Szopena, Al. Lubomirskich, 3-go Maja.
Na masie byłem wraz z żoną i synkiem.
Przejazd był fajny, może tym razem nieco za wolny. Wjechaliśmy również na skwer w Millennium Hall wywołując zdziwienie i uśmiechy na twarzach u przechodniów. Mnóstwo osób nam machało, efekt był znakomity.
Za miesiąc następna masa.
----
Ślad z GPS'a:
Kategoria Imprezy, Po Rzeszowie
Dane wyjazdu:
21.30 km
0.00 km teren
01:08 h
18.79 km/h:
Maks. pr.:48.50 km/h
Temperatura:16.0
HR max:179 ( 98%)
HR avg:158 ( 87%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1208 kcal
Rower:FARAM - SHIMANO
Krzyżanowskiego - Roch - Magdalenka - Malawa
Środa, 25 kwietnia 2012 · dodano: 25.04.2012 | Komentarze 0
Środa, godzina 19.15, temperatura ok. 16 stopni. Dziś cały dzień świeciło słonko.Chciałem dziś spróbować jak najszybciej wjechać na Magdalenkę.
Wystartowałem na Faram'ie z Krzyżanowskiego i pojechałem prosto. Za salonem Audi-Volkswagen skręciłem w Powst. Styczniowych a dalej w Powst. Śląskich.
Dalej zaczęła się ulica Św. Rocha, która łagodnie ale na dość długim odcinku cały czas wznosi się. Kontrolując tętno starałem się kręcić w miarę szybko. Po chwili byłem już na górze. Tętno nie przekroczyło 171. Dalej asfaltem zjechałem do dróżki prowadzącej ostro pod górę w kierunku Magdalenki. Tu również starałem się kręcić jak najszybciej. Gdy wyjechałem na górę tętno dochodziło do 180 ale nie przekroczyło tej wartości. Następnie dalej asfaltem i za chwilę już szutrem dojechałem pod kościółek na Magdalence. Po betonach dojechałem do Malawy i stamtąd pomknąłem do domu jadąc przez Słocinę Górną, a potem Słocińską, Witolda, Leszka Czarnego, obok Makro, Niepodległości dojechałem na miejsce.
Szybka jazda dziś była, tętno mi się chyba uspokaja. Zobaczymy jakie będzie jak podjadę pod Łany.
----
ślad z GPS'a:
Kategoria Okolice Rzeszowa, Z podjazdami
Dane wyjazdu:
10.50 km
0.00 km teren
00:33 h
19.09 km/h:
Maks. pr.:28.00 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:TREK 6500 SLR
Rynek - Olszynki - Zalew
Niedziela, 22 kwietnia 2012 · dodano: 24.04.2012 | Komentarze 0
Niedziela, godzina 17.30, temperatura chyba 17 stopni. Trochę wieje ale słońce dalej świeci. To mój drugi wyjazd w tym dniu.Mój starszy syn w czasie gdy ja jechałem trasę hobby, brał dziś udział w imprezie towarzyszącej Cyklokarpatom , czyli przejazdowi dziecięcemu w eskorcie policji po ścieżkach rowerowych w okolicach Wisłoka. Bardzo chciał mi pokazać trasę więc pojechaliśmy we dwójkę ją przejechać.
Pojechaliśmy z Rynku ulicą Słowackiego, Olszynkami, tunelem pod zaporą, Zalewem, Żeglarską, Leśną. Powrót Zalewem, tunelem, Olszynkami, Spytka Ligęzy, Mickiewicza.
W sumie 10 km, ale tempo było troszkę dla synka za szybkie. Nieco zdyszany ale i zadowolony powiedział że musimy jeszcze razem pojeździć.
Pewno pojeździmy i to nie raz :)
----
trasa z GPS'a:
Kategoria Po Rzeszowie, Z rodziną
Dane wyjazdu:
36.30 km
0.00 km teren
02:18 h
15.78 km/h:
Maks. pr.:47.20 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:TREK 6500 SLR
Rynek - Łany - Roch - Matysówka - Zalesie czyli Cyklokarpaty 2012
Niedziela, 22 kwietnia 2012 · dodano: 24.04.2012 | Komentarze 0
Niedziela godz. 10 , temperatura 18 stopni. Jest piękny słoneczny dzień.Dziś w Rzeszowie mamy I Edycję Cyklokarpaty 2012. Impreza po raz pierwszy wystartuje z centrum miasta. Z domu wyszedłem nieco wcześniej by opłacić start i odebrać nr startowy. Dobrze, że tak zrobiłem bo na rynku stała już spora grupa uczestników w kolejce. Jak się później okazało kolejki były dwie. Jedna do kasy , a druga po odbiór numerów. Po ok. godzinie stania otrzymałem opaski, naklejkę oraz numer. W wyniku opóźnień start maratonu został przesunięty o 30 min. co wywołało sporo emocji wśród uczestników. Przed samym startem przybyła moja żona z synami żeby mi kibicować.
Przed startem Cyklokarpat 2012 Rzeszów z synami ;)© marektrek
O godz. 11,30 wystartowały dystanse Mega i Giga.
Natomiast o godz. 11,45 wystartował dystans Hobby, w który właśnie uczestniczyłem ( zdjęcie pochodzi od Sylwi).
Cyklokarpaty 2012 Rzeszów, START !© marektrek
Po starcie, który nosił nazwę 'honorowy' mieliśmy jechać za radiowozem z prędkością max 20 km/h. Niestety już po chwili mój prędkościomierz pokazywał ponad 30 km/h. Peleton się rozciągnął. Ja jechałem sobie spokojnie z prędkością ok 20 - 24 km/h z przekonaniem że pomiar czasu jeszcze nie ruszył.
Gdy dojechałem do ul. Rodzinnej jako jeden z ostatnich okazało się jednak, że tu nie ma żadnego punktu pomiaru czasu i żadnych oznaczeń, że właśnie tu się zaczyna właściwa trasa. Wtedy podniosło mi się ciśnienie. Ruszyłem mocniej i zaczęła się 'walka' z pierwszym ostrym podjazdem 17%.
Ostatnio kilka razy tamtędy jeździłem więc nawet swobodnie mi się podjeżdżało.
Minąłem kilka, może kilkanaście osób na tym podjeździe. Niektórzy już prowadzili swoje rowery. Z pod przekaźnika na Łanach zaczął się zjazd najpierw asfaltem by za chwilę wjechać w teren. Rozpędzony minąłem pierwszy bufet, przy którym stało kila osób i gasiło pragnienie. Dalej był fajny, dobrze oznaczony singletrack w dół. Tam minąłem dwóch bikerów na jednym rowerze z team'u Hoffman-Bike, z którymi w późniejszej części mijałem się wiele razy. Dalej trasa prowadziła wzdłóż ścieżek by dojechać do asfaltu, którym dojechałem do podjazdu na Rocha lasem. Przed samym lasem był drugi bufet, z którego skorzystałem. Miły pan podał mi kubek z zimną wodą. Podjazd prowadził laskiem,szutrem i na końcu asfaltem. Tu również udało mi się wyprzedzić kilka osób. Na Rochu odbiliśmy w prawo by za chwilę odbić mocno w lewo i rozpocząć szybki, dosyć trudny zjazd między drzewami.
Tu trzeba było bardzo uważać żeby nie zaliczyć gleby, wszędzie leżało sporo liści i widać było koleiny. W dwóch miejscach była przeprawa przez leśny strumyk.
Na pierwszej przeprawie musiałem zejść z roweru bo był tam niby mostek, ale nie dokończony i nie dało się przez niego przeskoczyć.Tam spotkałem Asię, która 'uciekła mi' zaraz na starcie :) . Druga przeprawa też wyglądała groźnie ale pan ( sędzia/ sanitariusz - nie wiem ) krzyknął: - dasz radę ! - więc zaryzykowałem i przejechałem :)
Po chwili rozpoczął się stromy podjazd po błocie. Tu musiałem zejść z roweru i prowadzić, jak zresztą większość osób w tym miejscu. Gdy podjazd nieco złagodniał ponownie wskoczyłem na rower i wyjechałem na ulicę Wąsacza, z której przeskoczyłem na ul. Podgórskiego. Później terenem prywatnym, szutrem i asfaltem obok cmentarza w Matysówce bardzo stromym zjazdem dojechałem do głównej drogi na Chmielnik. Obok domu ludowego w Matysówce odbiłem w prawo rozpocząłem bardzo 'sztywny' podjazd asfaltem pod przekaźnik w łanach , który mijaliśmy na starcie ale z innej strony. Ten podjazd jest dla mnie największym wyzwaniem. Jedzie się asfaltem cały czas pod górę i jest coraz stromiej. Pierwszą część tego podjazdu musiałem podprowadzić bo po prostu nie miałem siły żeby kręcić. Praktycznie nikt w tym miejscu nie jechał, wszyscy prowadzili rowery. Po dojściu do ostatniej prostej wsiadłem na rower i dawałem z siebie wszystko żeby wyjechać na szczyt.
Udało się dojechać. Potem rozpocząłem 'chłodzący' zjazd w dól najpierw asfaltem a dalej łąką. Tu można było rozwinąć niezłego speed'a. Po chwili się wypłaszczyło i ukazała się ostatnia 'przeszkoda' stromy, błotnisty podjazd. NIe było żadnych szans żeby w tym miejscu jechać, więc znowu prowadziłem rower.
Na ostatnim kilometrze było już z górki, ale trzeba było uważać bo momentami było bardzo wąsko. Jadę w dół zakręcam w lewo a tu krzyczą ze już minąłem metę !
Metę ? a gdzie ta meta ? Nie było żadnych oznaczeń. Kilka osób odpoczywało co prawda na trawie ale napisów brak.
Trochę dziwnie się zakończyła ta trasa.
Cyklokarpaty 2012 Rzeszów - META ???© marektrek
Po chwili dojechała Asia, która również ze zdziwieniem przyjęła informację, że to już koniec trasy. Następnie wspólnie pojechaliśmy ścieżkami rowerowymi na Rynek. Na rynku zjedliśmy makaron z mięsem i czekaliśmy na Pawła, który startował w dystansie Mega i jeszcze jechał.
Cyklokarpaty były dla mnie pierwszą w tym roku imprezą. O organizacji nie będę się rozpisywał, wystarczy wejść na forum cyklokarpaty.pl i poczytać.
Ja chciałem sprawdzić czy dam radę przejechać trasę i jak mój organizm to zniesie. Jestem zadowolony, że ukończyłem ten dystans. Miejsce jakie zająłem, po emocjach związanych z wynikami już tak bardzo mnie nie interesuje. W każdym bądź razie nie byłem ostatni. Muszę jeszcze popracować nad kondycją i wydolnością, ale nie jest chyba aż tak źle jak sam siebie oceniałem.
Tętna i kalorii nie zmierzyłem bo z wrażenia nie włączyłem stopera w pulsometrze.
12 maja kolejna edycja cyklokarpat, tym razem w Pustkowie.
-----
Ślad z GPS'a:
Kategoria maratony, Imprezy, Okolice Rzeszowa, Z podjazdami
Dane wyjazdu:
15.70 km
0.00 km teren
00:54 h
17.44 km/h:
Maks. pr.:49.50 km/h
Temperatura:17.0
HR max:189 (104%)
HR avg:162 ( 89%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1120 kcal
Rower:TREK 6500 SLR
Krzyżanowskiego - Roch - trochę lasem - Wieniawskiego
Sobota, 21 kwietnia 2012 · dodano: 21.04.2012 | Komentarze 0
Sobota godzina 13.30 , temperatura 17 stopni. Jest nieco pochmurno i zapowiada się deszcz z burzą.Dziś chciałem przetestować przed jutrzejszym wyjazdem trek'a, czy wszystko jest ok.
Wymyśliłem sobie, że podjadę na Rocha a potem jak będą jakieś strzałki to ew. przejadę się lasem. Wystartowałem z Krzyżanowskiego i dalej przez Powst. Styczniowych, Jasińskiego, Powst. Śląskich wyjechałem na ul. Św. Rocha. zaraz za przewyższeniem zobaczyłem jedną strzałkę potem drugą i trzecią, kierującą z głównej w las.
Wjazd do lasu od strony Rocha jest już oznaczony© marektrek
''Strzałeczka'' z bliska , w dolnej części zaproszenie i prośba o nie zrywanie.© marektrek
Gdy robiłem fotki nadjechała grupa kilku rowerzystów, a wśród nich cooltomo, który postanowił przejechać część leśną razem zemną. Reszta pojechała dalej.
My zaczęliśmy zjazd między drzewami. Niestety już po kilkudziesięciu metrach nie było już żadnych oznaczeń i jechaliśmy wg gps'a, na którym miałem 'pzreklikaną tą część trasy. Zjazdy są bardzo szybkie, jest trochę kolein i liści, trzeba uważać. W dwóch miejscach trzeba się przeprawić przez rzeczkę. Po zjeździe zaczyna się podjazd terenem ( ten sam co na skandi) by wyjechać na ul. Wąsacza obok przystanku autobusowego. Dalej jazda asfaltem ul. Podgórskiego by za chwilę jadąc ścieżką przez 'teren prywatny' dojechać stromym zjazdem do głównej drogi na Matysówkę. My postanowiliśmy zjechać w dół ul. Kiepury i dalej Wienawskiego, gdzie rozdzieliliśmy się. Ja pojechałem dalej ul. Powst. Styczniowych i zakończyłem jazdę na Krzyżanowskiego.
Dzisiejszy wyjazd był krótki ale oto mi właśnie chodziło.
Praktycznie nie padało, może trochę przelotnie.Fajnie że nie jechałem sam.
Jutro Niedziela - będzie się działo :)
----
ślad z GPS'a:
Kategoria Okolice Rzeszowa, Z podjazdami
Dane wyjazdu:
15.10 km
0.00 km teren
00:42 h
21.57 km/h:
Maks. pr.:38.60 km/h
Temperatura:15.0
HR max:184 (101%)
HR avg:152 ( 83%)
Podjazdy: m
Kalorie: 787 kcal
Rower:FARAM - SHIMANO
Krzyżanowskiego - Lwowska - Zalesie - Wisłok
Piątek, 20 kwietnia 2012 · dodano: 20.04.2012 | Komentarze 0
Piątek, godzina 19.40, temperatura 15 stopni.W niedzielę chciałbym hobbystycznie pojeździć w okolicach Łanów i Rocha, więc dziś postanowiłem po płaskim, śmignąć szybszym tempem.
Wystartowałem z Krzyżanowskiego, a dalej ulicą Rejtana do Lwowskiej, z mini 'podjazdem' do ronda pobitno. Później ul. Grafitową ( obok szpitala nr2) do Leszka Czarnego, dalej ulicami: Witolda, Powst. Śląskich, Wieniawskiego, Robotniczą, Strażacką do skrzyżowania z Kwiatkowskiego. Następnie zalewem do tunelu obok zapory na Wisłoku.
Tunel na zaporze przy Wisłoku w Rzeszowie nocą© marektrek
Dalej Olszynkami do parkingu na Podpromiu, wjazd na most karpacki i jazda ul. Kopisto i meta na Krzyżanowskiego.
Jazda była była szybka, cały czas pilnowałem kadencji i prędkości.
Jutro też tylko kilka kilometrów mam w planach, bo w niedzielę może być różnie, zwłaszcza że meteorolodzy zapowiadają burze i deszcz.
-----
ślad z GPS'a:
Kategoria Po Rzeszowie
Dane wyjazdu:
35.50 km
0.00 km teren
02:12 h
16.14 km/h:
Maks. pr.:43.40 km/h
Temperatura:12.0
HR max:187 (103%)
HR avg:153 ( 84%)
Podjazdy: m
Kalorie: 2240 kcal
Rower:TREK 6500 SLR
Bożnicza - Łany - Roch - Matysówka - Łany
Środa, 18 kwietnia 2012 · dodano: 19.04.2012 | Komentarze 0
Środa godzina 18.30, temperatura ok 12 stopni. Trochę wieje. Dziś z Asią i z Pawłem mamy objechać asfaltowo i terenowo okolice Łanów, Matysówki i Rocha.Ja wystartowałem z Bożniczej a Paweł i Asia dojechali pod zaporę na Wisłoku.
Pojechaliśmy w kierunku żwirowni, potem ul. Strażacką, Miłą, Karola Wojtyły do ul. Sikorskiego. Później wjechaliśmy w ul. Rodzinną gdzie wjechaliśmy na 17% podjazd pod nadajnik w Łanach. Dalej prosto asfaltem i terenem do drogi na Chmielnik. Następnie skręciliśmy w boczną drogę i na ul.Rocha wjechaliśmy lasem. Z głównej odbiliśmy w lewo na ul. Podgórskiego, z której 'terenem prywatnym' dotarliśmy do Matysówki. Za domem ludowym w Matysówce pojechaliśmy najpierw w dół, by za chwilę rozpocząć podjazd asfaltem pod nadajnik Łany od drugiej , moim zdaniem od najtrudniejszej strony. Na szczycie odbiliśmy w prawo do ulicy Rodzinnej i zjechaliśmy ul. Białogórską oraz terenem by wyjechać na ul. Zelwerowicza. Minęliśmy uczelnie i ul. Łukasiewicza, Sikorskiego i Powst. Warszawy dojechać ścieżkami rowerowymi do zapory, gdzie rozjechaliśmy się. Paweł i Asia do domu a ja Olszynkami, ul. Naruszewicza, Targową, Mickiewicza zakończyłem jazdę na Bożniczej.
Wyjazd ciekawy, dał mi dużo do myślenia.
W niedziele będzie co prawda jazda hobbystyczna, ale jak dla mnie i tak będzie bardzo ciężko.
------
ślad z GPS'a:
Kategoria Okolice Rzeszowa, Z podjazdami