Info
avatar
Ten blog prowadzi marektrek z miasta Rzeszów.
Przejechałem jak narazie: 4881.10 kilometrów. Jeżdżę ze średnią prędkością: 17.13 km/h .
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl



button stats bikestats.pl
Szybki serwis rowerowy reBike.pl - zapraszam

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy marektrek.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2012

Dystans całkowity:253.50 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:15:31
Średnia prędkość:16.34 km/h
Maksymalna prędkość:63.50 km/h
Maks. tętno maksymalne:192 (106 %)
Maks. tętno średnie:165 (91 %)
Suma kalorii:17125 kcal
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:25.35 km i 1h 33m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
11.70 km 0.00 km teren
00:42 h 16.71 km/h:
Maks. pr.:29.60 km/h
Temperatura:5.0
HR max:158 ( 87%)
HR avg:129 ( 71%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1415 kcal

RzMK czyli Rzeszowska MasaKrytyczna - Marzec 2012

Piątek, 30 marca 2012 · dodano: 01.04.2012 | Komentarze 0

Piątek godzina 18, temperatura 5 stopni, wieje wiatr, co chwila pada przelotnie deszcz. Dziś po raz pierwszy w tym roku startuje Rzeszowska Masa Krytyczna.
Zbiórka na Rynku w Rzeszowie.

Dzisiejsza Masa była pod hasłem AfrykaNowaka upamiętniająca Kazimierza Nowaka, który w latach 1931-1936 objechał Afrykę na rowerze, oraz ludzi którzy w roku 2009 postanowili powtórzyć jego wyczyn jadąc sztafetę możliwie jak najwierniej odwzorowując trasę pierwszego przejazdu.

Mimo nie najlepszej pogody przyjechało ponad 50 osób w tym moja żona oraz synek, który bardzo chciał uczestniczyć w masie. Przed startem zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcie i w eskorcie rzeszowskiej policji wystartowaliśmy.

Rzeszowska Masa Krytyczna marzec 2012 © marektrek


RzMK marzec 2012 - ul. Matejki zaczynamy przejazd ! © marektrek


Z rzeszowskiego Rynku pojechaliśmy w spokojnym tempie ulicami:
Matejki, Sokoła, Jałowego, Wyspiańskiego, Wiktora, Kotuli, Ofiar Katynia, Obrońców Poczty Gdańskiej, Miłocińską, Warszawską, Staromiejską, Lubelską, Gen. Maczka, Siemieńskiego, Batorego, Fredry. Zakończenie odbyło się na Dworcu PKP.

Jechaliśmy głównymi ulicami miasta, wzbudzając ciekawość i zainteresowanie mieszkańców Rzeszowa. Na osiedlu Baranówka w okolicach ul. obr. Poczty Gdańskiej zaczął padać deszcz, ale nie wpłynął on na nasze nastroje.

RzMK marzec 2012 - ul. Warszawska © marektrek


Koniec trasy, jak już pisałem był na rzeszowskim dworcu głównym PKP, gdzie odbyło się losowanie nagród dla uczestników konkursu pt. Afryka Nowaka.

RzMK marzec 2012 dworzec PKP w Rzeszowie - Konkurs Afryka Nowaka © marektrek


Masa się udała, było bardzo fajnie, pogoda nie przeszkodziła. Za miesiąc następna MasaKrytyczna.
Wszystkie zdjęcia są autorstwa Jarka Dyląga

----
ślad z GPS'a:


Dane wyjazdu:
9.60 km 0.00 km teren
00:40 h 14.40 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:12.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Lajtowo po Rzeszowie i na Lisią Górę

Wtorek, 27 marca 2012 · dodano: 27.03.2012 | Komentarze 0

Wtorek godzina 18, temperatura 12 stopni, wieje mocno.
Dziś z żoną, z synkiem pojechaliśmy na przejażdżkę po Rzeszowie i na Lisią Górę.
Pojechaliśmy też sprawdzić przychodnię na Hetmańskiej obok WSK i przy okazji przetestować 'nowy - stary' rower FARAM, który będzie służył jako 'dojazdówka' do serwisu na Bożniczej po Trek'a i do lekkiego, szybkiego treningu.
Jechało się dobrze mimo silnego wiatru, synek i żonka dotrzymywali tempa.
Nad Wisłokiem, synek postanowił 'podjechać' ul. Żeglarską na Lisią Górę.
Dał radę :) ale nieco się zmęczył.
Musimy trochę razem pojeździć żeby podszlifować jego formę.

Jazda bez kasku, pulsometru, GPS'a i ubrania rowerowego jest nieco dziwna i jakaś inna.

Mapka przejazdu narysowana ręcznie:



Dane wyjazdu:
36.40 km 0.00 km teren
02:05 h 17.47 km/h:
Maks. pr.:54.50 km/h
Temperatura:16.0
HR max:192 (106%)
HR avg:164 ( 90%)
Podjazdy: m
Kalorie: 2227 kcal

Oficjalne rozpoczęcie sezonu rowerowego - Rzeszów - Grochowiczna

Sobota, 24 marca 2012 · dodano: 26.03.2012 | Komentarze 4

Sobota, godzina 11,45 , temperatura 16 stopni. jest cieplutko, słońce świeci.
Z Bożniczej wyruszam na spotkanie i wspólny wyjazd inaugurujący 'oficjalnie' otwarcie sezonu rowerowego w Rzeszowie. Zbiórka zaplanowana była na 12.00 obok nowego tunelu pod mostem karpackim. Na miejscu było już sporo luda. Odczekaliśmy do 12,15 i w sile ok. 25 - 30 osób wyruszyliśmy w kierunku Boguchwały a docelowo na Grochowiczną.
Przejazd zalewem wzbudzał ogólne zainteresowanie spacerowiczów z powodu naszej liczebności. Przed Lisią Górą bezwiednie rozdzieliliśmy się na dwie grupy, jedni pojechali właśnie przez Park Lisia Góra, a drudzy ( w tym ja ) dalej zalewem do końca trasy rowerowej. Spotkaliśmy się już w Boguchwale przy sklepie 'Jedynka' gdzie, ci którzy nie wzięli wałówki dokonali niezbędnych zakupów.
Po krótkiej przerwie pojechaliśmy dalej, zjeżdżając z głównej ulicy Boguchwały na boczne, by dalej już trochę asfaltem i terenem przez Lutoryż na Grochowiczną.

W drodze na Grochowiczną - odpoczynek przed podjazdem © marektrek


Mieliśmy jeden podjazd do pokonania więc nie było większych problemów, aczkolwiek grupa się nieco rozciągnęła, mnie spadł na samym początku łańcuch ale w sumie to wystarczyło go nałożyć i jechać dalej.

Już prawie na szczycie - ostatnie metry i ognicho ! © marektrek


Na miejscu już płonęło ognisko, więc wystarczyło przygotować kij, nabić kiełbasę i smażyć :)

Wszyscy na miejscu, ognicho się pali, kiełbaski smażą, jest dobrze. © marektrek


Podczas konsumpcji odbywały się dyskusje, wymiany doświadczeń, zawieranie nowych znajomości. Atmosfera była bardzo przyjemna.
Po jakichś 2 godzinach zaczęliśmy się rozjeżdżać. Jedni pojechali w stronę Babicy, drudzy pod krzyż w Niechobrzu, ja w raz z Asią, Pawłem, Sebastianem i kilkoma bikerami wróciliśmy tą samą drogą do Rzeszowa.
Wyjazd bardzo udany, pogoda dopisała było super.
W piątek w Rzeszowie MasaKrytyczna, będzie znowu okazja żeby się spotkać i pogadać w większym gronie.

Zdjęcia nie są mojego autorstwa, mam je od Pawła i od Snajpera (Karola), którzy 'natrzaskali' ich dość sporo podczas całego wyjazdu, za co bardzo im dziękuję.

Ślad z GPS'a:


Dane wyjazdu:
13.60 km 0.00 km teren
00:55 h 14.84 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:TREK 4000

Po Rzeszowie ostatni raz TREK'iem 4000

Piątek, 23 marca 2012 · dodano: 24.03.2012 | Komentarze 0

Piątek godz. 14, temperatura ok. 13 stopni.
Dziś sprzedałem TREKA.
Ale wcześniej postanowiłem ostatni raz się na nim przejechać.
Bez pulsometru, GPS'a, kasku, po 'cywilnemu' pojechałem ulicami Rzeszowa, ścieżką rowerową, do przedszkola po synka i na żwirownię. Rower pracował bez zarzutu, mimo że przez ostatnie kilka miesięcy stał nie jeżdżony.
Wieczorkiem przyjechał kupiec zapłacił i pojechał ...
Kategoria Po Rzeszowie


Dane wyjazdu:
33.00 km 0.00 km teren
02:17 h 14.45 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:16.0
HR max:189 (104%)
HR avg:160 ( 88%)
Podjazdy: m
Kalorie: 2560 kcal

Boznicza - Roch - Magadalenka - Zalesie

Niedziela, 18 marca 2012 · dodano: 18.03.2012 | Komentarze 3

Niedziela godz. 13.00, temperatura 16 stopni, słońce świeci , jest cieplutko.
Pora przywitać się z Magdalenką, podjazdem ze skandii mini.
Pojechałem ul. Lwowską, obok szpitala nr 2, ul. Leszka Czarnego, Witolda, Św. Rocha. Dalej terenem przez las do głównej, w lewo i za mostkiem w prawo na mocny podjazd na Magdalenkę. Dziś widziałem wiele osób na rowerach jadących do i z Rocha. Kilku nawet udało mi się wyprzedzić,a na ostanich metrach pod samą Magadlenką zostałem minięty przez dziewczynę i jej KTM'a :)

Na górze zrobiłem obowiązkową fotkę.

Magdalenka - w oddali przekaźnik © marektrek


Następnie udałem się w kierunku przekaźnika żeby zjechać sobie w dół terenem.
Nie powiem żeby było łatwo, wszędzie błoto i woda, było bardzo ślisko. Po bokach sucha trawa. Zjeżdżam ostrożnie bo można zaliczyć glebę i nieco się pobrudzić.
Taki zjazd trochę się ciągnie ale jakoś dałem radę. Podczas zjazdu spotykam rowerzystę, który twardo jedzie pod górę tym błotem, którym właśnie zjeźdzałem.
Ciekawe czy wyjechał, chyba raczej musiał podprowadzać.
Również podczas zjazdu na pustych przestrzeniach ktoś dał ogłoszenie:

Kto chce kupić działkę ?? W oddali przekaźnik na Magdalence © marektrek

Nie wiem czy znajdzie chętny bo tu normalnego dojazdu nie ma...

Dojechałem do asfaltu. Koła całe w błocie, ale w rowie jest śnieg - no to rower do śniegu na czyszczenie. Nawet ładnie zeszło błotko, nie całe ale od razu lepiej. Ile razy tamtędy jadę zawsze mnie intrygowało to coś:

Smok ? Statek ? - po prostu cudo !! :) © marektrek


Ciekawe jaką skrywa historię :)

Dalej jazda w terenie, znowu błoto i woda. Trochę pobłądziłem mimo nawigacji.
No ale jakoś dojechałem, co prawda chciałem wyjechać ulicą Wąsacza a nie Św. Michała ale ważne że na asfalt. Zjechałem ul. Św Rocha na ul. Wieniawskiego do Zalesia, potem Robotniczą, Strażacką do żwirowni. Następnie przejazd tunelem pod mostem Karpackim, olszynkami, Targową, do bazy na Bożniczej.

Od żwirowni, przez całe olszynki przemieszczają się całe masy ludzi na rowerach, rolkach, z wózkami i bez. Bardzo trzeba uważać żeby na kogoś nie wpaść. Robi się bardzo ciasno i niebezpiecznie. Dodatkowo jest już czynna wypożyczalnia rowerków 4-ro kołowych dla dzieci. Maluchy jeżdżą nie patrząc na nic.

Wyjazd był bardzo udany, pogoda również dopisała.

Ślad z GPS'a:



Dane wyjazdu:
43.00 km 0.00 km teren
02:07 h 20.31 km/h:
Maks. pr.:47.30 km/h
Temperatura:17.0
HR max:191 (105%)
HR avg:165 ( 91%)
Podjazdy: m
Kalorie: 2689 kcal

Pierwsze km na szosie Rzeszów - Słocina - Zabratówka

Sobota, 17 marca 2012 · dodano: 18.03.2012 | Komentarze 0

Sobota godzina 13.00, temperatura 17 stopni, słońce świeci, jest cieplutko.
Dziś po raz pierwszy wyruszam moją szosówką w trasę. Towarzyszy mi kolega Łukasz, który już chwile śmiga na swoim biało-czerwonym Jamis'ie.
Jedziemy z Bożniczej przez Rocha, Chmielnik, Błędową Tyczyńską i Zabratówkę.
Fajnie się jedzie na szosowym Treku ale trzeba na wszystko uważać. Łukasz przez całą drogę udziela mi cennych wskazówek, co i jak mam robić. Prędkości na razie za dużych nie rozwijamy bo muszę 'wyczuć' maszynę.

Pierwsze kilometry na mojej szosówie - TREK 1200 SL © marektrek


Drogę powrotną przejechaliśmy przez Chmielnik, Matysówkę, ul. Wieniawskiego, Paderewskiego, Mieszka I , Krzyżanowskiego, Rejtana, Targową i koniec na Bożniczej.

Jazda na szosówce była dla mnie czymś nowym, zupełnie inaczej się jeździ niż na MTB. Nie jestem na razie do końca przekonany co do szosy, muszę się jeszcze kilka razy przejechać.
Wielkie dzięki Łukasz za wszystkie rady i za cierpliwość !

Wpis dodałem z opóźnieniem, bo byłem na koncercie Pitera i jego zespołu \m/

Ślad z GPS'a:


Dane wyjazdu:
22.40 km 0.00 km teren
01:18 h 17.23 km/h:
Maks. pr.:48.40 km/h
Temperatura:6.0
HR max:191 (105%)
HR avg:155 ( 85%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1540 kcal

Bożnicza - Łany - Matysówka - Olszynki

Niedziela, 11 marca 2012 · dodano: 12.03.2012 | Komentarze 2

Niedziela godzina 16.30 , temperatura 6 stopni. Rano padało i nawet posypało trochę śniegiem. Miałem nigdzie nie jechać, ale po południu się przejaśniło i wyszło słońce. Ulice prawie całkiem wyschły więc postanowiłem jeszcze wyskoczyć na rower. Wybrałem się na słynny rzeszowski podjazd w Białej o nachyleniu 17%.
Droga prowadzi asfaltem pod przekaźnik w Łanach.
Wyjechałem z Bożniczej przez Lwowską, Armii Krajowej, Sikorskiego na ulicę Rodzinną gdzie zaczyna się właśnie podjazd.

Podjazd 17% na Łany © marektrek


Po lewej widać park linowy 'Linoskoczek' ale nie widać, żeby coś się tam działo.
Podczas wyjazdu tętno mi przekroczyło 191 ale się nie zatrzymywałem :)
Wiatr nawet nie wiał w tym miejscu, więc spokojnie dotarłem na szczyt.

Pod przekaźnikiem w Łanach jeszcze trochę śniegu © marektrek


Na górze jeszcze leży trochę śniegu, ciekawe ile tam poleży.
Zjazd do 'bazy' przebiegł przez Matysówkę, Kiepury, Wieniawskiego, Robotniczą, Strażacką, Żwirownię, tunelem pod mostem Karpackim, Olszynkami, Podpromie, Al. Lubomirskich, 3-go Maja, Kopernika.

Podczas zjazdu wiał dosyć mocny 'wmordewind' i z Matysówki udało mi się rozwinąć jedynie 48 km/h.

Trasa z GPS:



Dane wyjazdu:
20.40 km 0.00 km teren
01:07 h 18.27 km/h:
Maks. pr.:45.50 km/h
Temperatura:6.0
HR max:187 (103%)
HR avg:160 ( 88%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1301 kcal

Bożnicza - Matysówka - Słocina

Sobota, 10 marca 2012 · dodano: 10.03.2012 | Komentarze 1

Sobota godz. 16.40, temperatura 6 stopni. Słońce jeszcze świeci, jest nawet ciepło więc pora na jazdę.
Dziś mieliśmy oficjalne otwarcie serwisu rowerowego rebike.pl wspólnie z Pawłem.
Były cukierki, paluszki ... i trochę roboty przy jednym rowerze.
Wyjazd nastąpił dopiero po 16.
Pojechałem trasą podobną do ostatniej żeby sprawdzić czy dam radę.
Jechałem ulicami:
Bożniczą, Kopernika, Kościuszki , 3-go Maja, Al. Lubomirskich, Olszynkami, nowym tunelem pod Mostem Karpackim , żwirownią, Strażacka, Robotniczą, Wieniawskiego, Kiepury, Św. Walentego, Św. Rocha, Witolda, Leszka Czarnego, Lwowską, Warzywną, Targową, Mickiewicza.

Podjazd pod Matysówkę pokonałem w miarę gładko( jak na swoje możliwości - tętno prawie 190), a zjazd z Rocha mimo lekkiego wiatru w twarz pozwolił rozwinąć prędkość 45 km/h :)

Poprzedni wyjazd okazał się dla mnie bardzo męczący, i wszystko zwaliłem na brak kondycji, okazało się jednak że chyba główną przyczyną był brak odpowiedniej ilości powietrza w kołach. W przednim kole maiłem 1 atm a w tylnym 1,5 atm :(

ślad z GPS'a:


Dane wyjazdu:
43.40 km 0.00 km teren
03:04 h 14.15 km/h:
Maks. pr.:63.50 km/h
Temperatura:3.0
HR max:189 (104%)
HR avg:157 ( 86%)
Podjazdy: m
Kalorie: 3672 kcal

Bożnicza - Matysówka - Chmielnik - Wola Rafałowska - Malawa

Niedziela, 4 marca 2012 · dodano: 04.03.2012 | Komentarze 1

Niedziela godz 11,45, temperatura 3 stopnie, trochę wieje.
Jadę na wspólny przejazd na start, pod scenę.
Jest nas trzech, za chwile dojeżdża czwarty zawodnik, krótka rozmowa o trasie i jedziemy. Pierwszy cel Matysówka, a później się zobaczy. Olszynkami, przez nowy tunel pojechaliśmy na żwirownię, następnie przez Białą, na ul. Strażacką, dalej ul. Robotniczą na Matysówkę. Jest to mój drugi wyjazd w tym roku wiec kondycja jeszcze się nie ustabilizowała a wręcz kuleje. Jadę w ogonie i nieco opóźniam grupę. Podjazd pod Matsówkę dał mi popalić.

Matysówka, ostanie metry podjazdu © marektrek


Krótka przerwa na uzupełnienie płynów i decyzja: Jedziemy na Chmielnik.

Matysówka , przytsanek, odpoczynek © marektrek


Do chmielnika fajnie się jechało, na zjeździe rozwinąłem 63Km/h ale później tempo narzucone przez ekipę było dla mnie za mocne i przed Błędową Tyczyńską odłączyłem od grupy. Chciałem skrótem wracać do Rzeszowa. Odbiłem w lewo, a tu podjazd i to dosyć stromy. Pomału na najlżejszym przełożeniu dojechałem do połowy, później niestety już musiałem prowadzić rower, przez błoto i śnieg. Kierując się GPS'em chciałem jak najkrótszą, w miarę twardą drogą dojechać do Malawy. Na zjeździe z głównej odbiłem w lewo i rozpocząłem stromy zjazd. Znowu po błocie i po resztkach śniegu musiałem ostrożnie manewrować żeby nie stracić równowagi. Dojechałem do głównej drogi cały w błocie. Dalej asfaltem, po drodze mijam fajny 'zabytkowy' kiosk spożywczy, których swego czasu sprzedawane były art. spożywcze i piwo :)

Wola Rafałowska- 'Zabytkowy' kiosk spożywczy przy drodze :) © marektrek


jadę, jadę a tu coraz wyżej ... tempo jazdy spadło do 'rekreacyjnego' , słońce świeci, nie jest źle. Po chwili jestem już na szczycie podjazdu i błotem, a później 'betonami' dojeżdżam do Magdalenki.

W oddali Magdalenka © marektrek


Dalej już z górki, szybki zjazd przez Malawę na dół, potem ulicą Słocińską, Olbrachta, Lwowską i meta na Bożniczej.

Dzisiejszy wyjazd dał mi popalić, trzeba szlifować formę bo tak nie może być.
Nie mniej jednak było bardzo fajnie.

Trasa przejazdu z GPS'a:


Dane wyjazdu:
20.00 km 0.00 km teren
01:16 h 15.79 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:6.0
HR max:173 ( 95%)
HR avg:150 ( 82%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1721 kcal

Pierwsze kilometry w 2012 !

Sobota, 3 marca 2012 · dodano: 03.03.2012 | Komentarze 1

Sobota, godzina 11.30, temperatura 6 st. słoneczko świeci ale trochę wieje.
W końcu zdjąłem mojego TREK'a z haka ( co prawda wisiał na nim od wczoraj :], a całą zimę stał biedak podparty na jednej nodze) i wyjechałem po raz pierwszy w tym roku na ulice.
Pełen optymizmu wyruszyłem w stronę Słociny przywitać się ze Św. Rochem i może z Magdalenką. Pojechałem wzdłuż ul. Piłsudskiego, Lwowską do skrzyżowania na Słocinie. Potem podjazd po Rocha i ... coś słabo z kondycją :), dodatkowo wiatr wieje dosyć mocno z boku. Jednak dziś chyba tylko na Rocha się wdrapię.

Widok na Rzeszów z Rocha © marektrek


Dalej ulicą Św. Walentego do Matysówki asfaltem ( próbowałem zjechać od strony cmentarza, ale było masakryczne błotko i musiałem zawrócić). Na zjeździe wiatr wiał mi prosto w twarz i niestety nie udało się rozpędzić bardziej niż 43 km/h.
Z zalesia pojechałem standardowo: Robotniczą i Strażacką, potem miałem przemkąć przez parking na Żwirowni, ale tam też błocko. Żeby ominąć błoto trzeba było pojechać na 'plażę' a stamtąd prowadzi już ścieżka rowerowa do zapory.
Na kąpielisku żwirownia jeszcze jest lód, ale jest też przerębel, w którym swego czasu kąpał się kolega pr0zak... :)

Na żwirowni jeszcze lód © marektrek


Dalej, nowym tunelem pod mostem karpackim przez olszynki na ulicę Słowackiego, przez Rynek na ul. Bożniczą, gdzie TREK zawisł na haku.
Jazda była super, mimo uciążliwego wiatru, sezon 2012 uważam za otwarty !

Trasa( GPS ) wyglądała tak: