Info
avatar
Ten blog prowadzi marektrek z miasta Rzeszów.
Przejechałem jak narazie: 4881.10 kilometrów. Jeżdżę ze średnią prędkością: 17.13 km/h .
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl



button stats bikestats.pl
Szybki serwis rowerowy reBike.pl - zapraszam

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy marektrek.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2012

Dystans całkowity:71.90 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:04:17
Średnia prędkość:16.79 km/h
Maksymalna prędkość:64.20 km/h
Maks. tętno maksymalne:187 (103 %)
Maks. tętno średnie:157 (86 %)
Suma kalorii:3668 kcal
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:17.98 km i 1h 04m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
13.10 km 0.00 km teren
01:01 h 12.89 km/h:
Maks. pr.:22.00 km/h
Temperatura:4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

RzMK 2012 - Listopadowa, mikołajkowa masa :)

Piątek, 30 listopada 2012 · dodano: 03.12.2012 | Komentarze 0

Godzina 18, zimno, temperatura ok. 4 stopnie.
Jak co miesiąc w ostatni piątek miesiąca z rzeszowskiego Rynku staruje Masa Krytyczna. Dziś jest to 'mikołajkowa' edycja masy. Przed wyjazdem kto chciał, mógł przekazać dary dla dzieci z rzeszowskiego hospicjum. Miałem przyjemność uczestniczyć w tym wydarzeniu i z wielką radością przekazałem co nieco dla dzieci.
Ok. 18:15 wystartowaliśmy z Rynku. Jechaliśmy ulicami Rzeszowa, pod nową 'okrągłą' kładką a następnie skierowaliśmy się na ul. Św. Mikołaja gdzie pozowaliśmy do zdjęcia.

RzMK 2012 - Listopad, mikołaje na ul. Św Mikołaja :) © marektrek

Ja jak zwykle byłem gdzieś z tyłu ...
Potem pojechaliśmy w kierunku Galerii Rzeszów.

RzMK - Listopad, przejazd obok Galerii Rzeszów © marektrek


Jechaliśmy głównymi ulicami miasta w eskorcie policji. Tempo było nieco szybsze niż ostatnio i praktycznie nie było czuć zimna.

RzMK 2012 - Listopad , Langiewicza © marektrek


RzMK 2012 - Listopad, ul. Piastów © marektrek


Przejazd zakończyliśmy jak zwykle na Rynku.
Mimo chłodu, przyjechało sporo osób. Następna masa już za miesiąc.


wszystkie zdjęcia pochodzą z oficjalnego facebook'a masy rzeszowskiej


----
ślad z GPS'a:
Kategoria Imprezy, Po Rzeszowie


Dane wyjazdu:
22.20 km 0.00 km teren
01:10 h 19.03 km/h:
Maks. pr.:64.20 km/h
Temperatura:11.0
HR max:187 (103%)
HR avg:157 ( 86%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1353 kcal

Słonecznie, Krzyżanowskiego - Matysówka - Łany

Niedziela, 18 listopada 2012 · dodano: 18.11.2012 | Komentarze 0

18 Listopada, temperatura w nocy spada poniżej zera, a tu w ciągu dnia jest słonecznie i ciepło. Temperatura 11 stopni. Przez ostanie dwa tygodnie chorowałem i nie maiłem możliwości wyjść z rowerem. Z lekkim katarem jadę się 'przejechać' po Rzeszowie. Pojechałem na Statoil napompować tylne koło i ruszyłem ul. Kopisto w stronę Wisłoka. Słońce świeci, ale wieje dosyć mocny wiatr, który wręcz przeszkadza w jeździe. Z mostu zjechałem na ścieżkę rowerową wzdłuż rzeki. Po chwili zatrzymałem się i ubrałem dodatkową kurtkę bo przeszywał mnie ostry ziąb. Przy okazji zrobiłem zdjęcie:

Widok na Most Zamkowy w Rzeszowie © marektrek

Dojechałem do tunelu i przez zaporę udałem się w kierunku żwirowni.
Tu też zrobiłem fotkę:

Zalew Wisłoka - stacja poboru wody dla WSK © marektrek

Jechało się tak fajnie, że postanowiłem jednak podjechać na Matysówkę.
Trochę się obawiałem co z moją formą, ale stwierdziłem że najwyżej zawrócę. Pojechałem więc ul. Robotniczą do Strażackiej, a potem ul. Kiepury zacząłem wspinaczkę na Matysówkę.
Po drodze spotkałem kilku bikerów. Jedni wracali właśnie z góry, inni kręcili na Matysówkę. Asfaltowy podjazd rozgrzał mnie dosyć mocno, tętno podskakiwało do prawie 190. Po chwili jednak byłem już na górze.
W oddali przekaźnik na Łanach - widok z Matysówki © marektrek

Z Matysówki pojechałem na Łany, z których zjechałem również asfaltem do ul. Rodzinnej rozpędzając mojego TREKA do 64,2 km/h.
Potem ul. Sikorskiego do Al. Armii Krajowej i na Al. Niepodległości.
Po godzinie i dziesięciu minutach byłem w domu.
Mimo silnego wiatru wyjazd zaliczam do udanych, katar prawie przeszedł, kolano się nie odzywało, jest dobrze.

----
ślad z GPS'a:


Dane wyjazdu:
24.30 km 0.00 km teren
01:25 h 17.15 km/h:
Maks. pr.:53.60 km/h
Temperatura:13.0
HR max:185 (102%)
HR avg:154 ( 85%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1590 kcal

Krzyżanowskiego - Rocha - Magdalenka - Matysówka - Wieniawskiego

Niedziela, 4 listopada 2012 · dodano: 11.11.2012 | Komentarze 0

Po mojej ostatniej piątkowej jeździe, postanowiłem jeszcze raz spróbować ‘swoich sił’ i pojechać trochę intensywniej na Magdalenkę i z powrotem. Co prawda wczoraj trochę padało i na jutro zapowiadali deszcz, ale nie tracę ochoty i jadę. Wystartowałem z Krzyżanowskiego i widzę, że dziś jakoś lepiej się jedzie, może to za sprawą nowej płyty zespołu MUSE, którą właśnie wrzuciłem do mojej mp3-ki, a może po prostu w piątek byłem za bardzo osłabiony.
Często jeżdżę tą trasą a praktycznie żadnych zdjęć nie robię. Dziś to postaram się to naprawić zwłaszcza, że słońce ładnie rozświetla teren i mogą wyjść fajne fotki. Jest energicznie i zupełnie inaczej niż dwa dni temu. Na Rocha wjeżdżam już ‘normalnie’ i jadę dalej. Standardowo obok domu Burego odbijam w prawo do lasku i tu robię pierwsze zdjęcie.

Malowniczy krajobraz - Widok ze Słociny na Chmielnik © marektrek

Dalej podjeżdżam asfaltem na Magdalenkę.

Asfaltem na Magdalenkę - Wyglada niepozornie jednak tu jest stromo ! © marektrek


Tętno skacze co prawda do 185 ale jakoś inaczej to teraz czuję. Kontynuuję szutrowym podjazdem do kaplicy św. Magdaleny.

Magdalenka już blisko ! © marektrek

Na Magdalence spotykam kilku bikerów, którzy tak jak ja korzystają ze wspaniałej pogody i przemierzają podrzeszowskie pagórki.
Zjazd z Magdalenki terenem po błotku sprawia mi niesamowitą frajdę mimo, ze jadę na starym Treku 800. Amortyzator działa bez zastrzeżeń.

Zjazd z Magdalenki - Błoto, błoto, błoto © marektrek


Tu również spotykam kilku bikerów, którzy po błocie wspinają się na górę. Co raz większy ruch rowerowy panuje w tych okolicach. Dojeżdżam do asfaltu cały oblepiony błotem i kieruję się do ul. Rocha, z której odbijam w lewo na ul. Podgórskiego i standardowo terenem prywatnym obok cmentarza w Matysówce, ul. Kiepury, Wieniawskiego i Powst. Listopadowych wracam do domu.
Kolano dziś mnie mniej pobolewało, prawie wcale go nie czułem i to jest bardzo dobry znak.
W ogóle jakoś dziś bardziej optymistycznie mi się jechało, jednak dużo zależy od nastawienia i od pogody.


----
ślad z GPS’a:



Dane wyjazdu:
12.30 km 0.00 km teren
00:41 h 18.00 km/h:
Maks. pr.:46.60 km/h
Temperatura:13.0
HR max:186 (102%)
HR avg:127 ( 70%)
Podjazdy: m
Kalorie: 725 kcal

Na Rocha - Walentego - Matysówka - słabo

Piątek, 2 listopada 2012 · dodano: 11.11.2012 | Komentarze 0

Znowu dłuższa przerwa w jeździe, a to pogoda nie za bardzo, a to czasu niema.
Dziś z czasem jest trochę lepiej, więc postanowiłem wjechać na Rocha a dalej się zobaczy.
Niestety długa przerwa odbija się na mojej kondycji, na Rocha ledwo wjeżdżam, ‘tempówka’ seby pokazuje czas ponad 11 minut - to masakrycznie wolno.
Tętno skacze do 186, nie mam siły. Kolano tylko lekko zaznacza swoją obecność ale nie chcę przesadzić i nie siłuję się. Podjeżdżam jeszcze kawałek ul. Walentego w górę i wracam terenem prywatnym do domu przez Matysówkę, Kiepury i Walentego.
Trzeba od nowa budować kondycję, trzeba zacząć więcej jeździć.
----
ślad z GPS’a: