Info
avatar
Ten blog prowadzi marektrek z miasta Rzeszów.
Przejechałem jak narazie: 4881.10 kilometrów. Jeżdżę ze średnią prędkością: 17.13 km/h .
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl



button stats bikestats.pl
Szybki serwis rowerowy reBike.pl - zapraszam

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy marektrek.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Okolice Rzeszowa

Dystans całkowity:3253.60 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:186:10
Średnia prędkość:17.48 km/h
Maksymalna prędkość:64.20 km/h
Maks. tętno maksymalne:212 (117 %)
Maks. tętno średnie:182 (100 %)
Suma kalorii:128644 kcal
Liczba aktywności:118
Średnio na aktywność:27.57 km i 1h 34m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
29.60 km 0.00 km teren
01:47 h 16.60 km/h:
Maks. pr.:48.80 km/h
Temperatura:22.0
HR max:162 ( 89%)
HR avg:145 ( 80%)
Podjazdy: m
Kalorie: 2079 kcal

Bożnicza - Magdalenka - Słocińska

Środa, 27 czerwca 2012 · dodano: 05.08.2012 | Komentarze 0

zległości z Czerwca c.d....

Jeden z ostatnich przejazdów na treku 6500 SLR:

Bożniczą , 8-go Marca, Lwowską, Armii Krajowej, X Sudeckiej Diwizji Piechoty, L. Czarnego, Witolda, Paderweskiego, Powst. Wielkopolskich, Słocińską, Pileckich, laskiem do Św. Rocha, Magdalenka, Słocińska, Powst. Śląskich, Powst. Styczniowych, Armii Krajowej, Powst. Warszawy, Olszynkami, Naruszewicza, Mickiewicza.

ślad z GPS'a:


Dane wyjazdu:
24.10 km 0.00 km teren
01:35 h 15.22 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:27.0
HR max:130 ( 71%)
HR avg:100 ( 55%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1070 kcal

Krzyzanowskiego - Roch - Olszynki - Żwirownia - Graniczna - na spokojnie

Sobota, 23 czerwca 2012 · dodano: 05.08.2012 | Komentarze 0

kolejny zaległy wpis z Czerwca ..
Spokojny, lajtowy przejazd ulicami:

Krzyżanowskiego , Powst. Styczniowych, Powst. Śląskich, Św. Rocha, Św. Marcina, Pileckich, Słocińską, Stanio, Olbrachta, Lwowską, Olszynkami, Zalewem, Mostem Karpackim, Żwirownią, ul. Koło, Podmiejską, Graniczną, Powst. Warszawy, Rejtana, Geodetów, Paderewskiego.

------------
ślad z GPS'a:


Dane wyjazdu:
28.50 km 0.00 km teren
01:42 h 16.76 km/h:
Maks. pr.:50.00 km/h
Temperatura:31.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Pileckich - Słocina - Magdalenka - Słocińska

Środa, 20 czerwca 2012 · dodano: 05.08.2012 | Komentarze 0

zaległy wpis z Czerwca ...

Faramem postanowiłem pojechać terenowo, bez pulsometru, oto co z tego wyszło:

Niepodległości, 10 Sudeckiej Dywizji Piechoty, Leszka Czarnego, Witolda, Paderwskiego, Powst. Wielkopolskich, Słocińską, Pileckich, Św. Marcina, Św. Rocha.

Terenem na Magdalenkę, terenem do ul. Gajdka, Słocińską, Powst. Śląskich, Powst. Styczniowych, Armii Krajowej, Powst. Warszawy, Olszynkami, Trasą Zamkową, Kopisto.

ślad z GPS'a:


Dane wyjazdu:
18.60 km 0.00 km teren
00:56 h 19.93 km/h:
Maks. pr.:48.20 km/h
Temperatura:27.0
HR max:183 (101%)
HR avg:154 ( 85%)
Podjazdy: m
Kalorie: 998 kcal

Krzyżanowskiego - Matysówka - Słocina - kolejny raz

Wtorek, 19 czerwca 2012 · dodano: 17.07.2012 | Komentarze 0

zaległości c.d.

Wtorek, godzina 19:30, temperatura 27 stopni, lekko wieje. Kolejna jazda po okolicy. Szybki przejazd ulicami: Niepodległości, Kopisto, Olszynkami.
Akurat trafiłem na rozgrywki BikePolo, które odbywają się nad Wisłokiem w miejscu starej fontanny.

Bike Polo w Rzeszowie - Olszynki © marektrek


Chwilę popatrzyłem i ruszyłem dalej, w kierunku żwirowni, a dalej: Strażacką, Robotniczą, Kiepury, Matysówkę, Św. Walentego, Św. Rocha, Św. Marcina, Pileckich, Słocinską, Powst. Śląskich, Powst. Styczniowych, Krzyżanowskiego.

---
ślad GPS:


Dane wyjazdu:
12.30 km 0.00 km teren
00:44 h 16.77 km/h:
Maks. pr.:39.20 km/h
Temperatura:31.0
HR max:174 ( 96%)
HR avg:145 ( 80%)
Podjazdy: m
Kalorie: 904 kcal

Niedzielny wjazd na Rocha

Niedziela, 17 czerwca 2012 · dodano: 17.07.2012 | Komentarze 1

zaległości ...

Niedziela, godzina 15, temperatura 31 stopni. Upalna niedziela, wczoraj Cyklokarpaty w Jaśle a dziś, lajtowo z synem postanowiliśmy 'zdobyć' Rocha ;)
Obiecany wjazd na Rocha dziś doszedł wreszcie do skutku, na początku młody się stresował ale dał radę.

Na Roch'u z Tymkiem © marektrek


W przydrożnym sklepiku zakupiliśmy lody i po krótkiej przerwie odbiliśmy w ulicę Św. Mikołaja, która dobiega do szutrowej ulicy Pileckich.

Zjazd "ulicą" Pileckich w Rzeszowie ;) © marektrek

Powrót do domu przez ul. Olbrachta. Pogoda upalna, wyjazd bardzo udany.
Pierwsze koty za płoty, synek był zadowolony że dał radę, następnym razem pojedziemy 'wyżej'.
Zdjęcia pstrykane komórką, zapomniałem zabrać aparatu ;)

----
ślad z GPS'a


Dane wyjazdu:
22.70 km 0.00 km teren
01:05 h 20.95 km/h:
Maks. pr.:47.80 km/h
Temperatura:21.0
HR max:178 ( 98%)
HR avg:145 ( 80%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1454 kcal

Zdążyć przed Burzą

Środa, 13 czerwca 2012 · dodano: 15.07.2012 | Komentarze 0

Zaległości, dużo zaległości ... nazbierało się trochę zaległych wpisów.
Postaram się sukcesywnie dodawać po kilka dziennie...


Środa, temperatura 21 stopni.Pada od kilku dni. Po Wierchomli chcę sobie szybko przejechać kilka kilometrów , przed Jasłem.Chyba będzie burza, jadę tak jak się da, czyli: Rejtana , Wierzbową, Naruszewicza, Bożniczą, 8-go Marca, Lwowską, Leszka Czarnego, Witolda, Powst. Wielkopolskich, Słocińską, Pileckich, Św. Marcina, Rocha, Św. Walentego, Matysówka, Kiepury, Robotniczą, Strażacką, Żwirownia, Olszynki, Kładka, Podwisłocze, Kopisto. Na Matysówce się ściemniło dość mocno:
Rzeszów - Przed burzą, widok z Matysówki © marektrek

Na szczęście dojechałem jeszcze przed deszczem do domu.

----
ślad z GPS'a:


Dane wyjazdu:
23.70 km 0.00 km teren
01:15 h 18.96 km/h:
Maks. pr.:52.90 km/h
Temperatura:27.0
HR max:187 (103%)
HR avg:162 ( 89%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1384 kcal

Krzyżanowskiego - Roch - Chmielnik - Matysówka

Czwartek, 7 czerwca 2012 · dodano: 12.06.2012 | Komentarze 0

Czwartek, godzina 13:20 , temperatura 27 stopni, słońce świeci ale zanosi się na deszcz. Dziś dzień wolny, postanowiłem w miarę szybkim tempem podjechać na Rocha i Magdalenkę a jak się dam radę to jeszcze na Matysówkę wyskoczę.
Wystartowałem z Krzyżanowskiego ale okazało się że mam mało powietrza w kołach. Do stacji Statoil mam rzut beretem więc zajechałem pod kompresor. Napompowałem koła i pojechałem ul. Rejtana, Paderewskiego do Powst. Śląskich i na ul. Św.Rocha.
Równo kręcąc dojechałem pod posiadłość posła Burego i odbiłem w prawo. Po prawej stronie jest stary, dziki sad owocowy ze starym ogrodzeniem. Fajnie wygląda więc pstryknąłem fotkę:

Na Rochu - stary sad © marektrek


Na Rochu , stare ogrodzenie z drutu kolczastego © marektrek

Widać jednak, że chyba ktoś tu zaczyna 'gospodarzyć' bo trawa jest ścięta i kilka słupków ogrodzeniowych jest nowych.
Wjeżdżam do lasku i zaczyna się zjazd, ale słyszę że coś w kierownicy stuka.
Zatrzymuję się i sprawdzam, kierownica ma luz na śrubie rury sterowej. Wyjeżdżam z lasu i jadę polną ścieżką wzdłuż drzew. Już dziś na Faramie w terenie nie pojeżdżę. Na dole skręcam w lewo, mijam mostek i jadę asfaltowym podjazdem na Magdalenkę, nie zbyt mi to idzie. Na górze skręcam w prawo i długim zjazdem dojeżdżam do kościoła w Chmielniku. Zaczyna się już mocno chmurzyć i troszkę kropić. Robię szybką fotkę i ruszam w kierunku Matysówki.

Chmielnik - stawy hodowlane © marektrek


Podjazd na Matysówkę rozpocząłem równym tempem ale po chwili tętno podskoczyło mi do 187 i musiałem zwolnić, około połowy podjazdu musiałem zejść z roweru bo zabrakło mi pary... Potem już się trochę wypłaszczyło i mogłem wsiadać na rower i dojechać do Matysówki. Zjazd był szybki, co prawda trochę kropiło ale dało się bezpiecznie jechać. W Zalesiu odbiłem w ulicę Wieniawskiego i przez ścieżkę obok ogródków działkowych dojechałem do ul. Powst. Listopadowych. Potem już prosto ul. Krzyżanowskiego dojechałem do domu.
Trzy podjazdy co prawda asfaltem, ale były. Rower trzeba podokręcać i będzie ok.

----
ślad z GPS'a:


Dane wyjazdu:
23.60 km 0.00 km teren
01:39 h 14.30 km/h:
Maks. pr.:31.40 km/h
Temperatura:14.0
HR max:183 (101%)
HR avg:174 ( 96%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1941 kcal

II Łańcucka Roweromania - Lasek Bażantarnia.

Sobota, 2 czerwca 2012 · dodano: 09.06.2012 | Komentarze 1

Sobota, godzina 9.30 , temperatura 14 stopni, słońce świeci ale wieje silny wiatr. Po raz drugi jestem w Łańcucie, tym razem na 'II Łańcuckiej Roweromanii'.
Będziemy jeździć ' w kółko ' dookoła Łańcuckiego mosir'u, po lasku 'bażantarnia'. Przyjechałem samochodem z rodziną. Mój najmłodszy syn też weźmie dziś udział w specjalnym 'wyścigu dla dzieci'.

II-ga Łańcucka Roweromania 2012 - mój syn też startuje :) © marektrek


Opłata startowa to 20 zł, w której zawierał się koszt pomiaru czasu, zabezpieczenia trasy, posiłek regeneracyjny, kiełbaski i kaszanka z grill'a przed startem , drożdżówki oraz pamiątkowa koszulka dla pierwszych 20-stu zapisanych. Na miejscu spotkałem Micia a po jakimś czasie przyjechał Paweł i Asia. Później dojechał Piotrek ze znajomymi. Z niewielkim opóźnieniem wystartowały 'najmocniejsze' kategorie czyli M2 i M3. Pozostałe kategorie ( w tym moja M4) oraz kobiety wystartowały po 13.

II - ga Łańcucka Roweromania 2012 - Na starcie © marektrek


Zaraz po naszym starcie również wystartowały dzieci na krótkim dystasie.

II - ga Łańcucka Roweromania 2012 - maluchy na start ! © marektrek


Mieliśmy do przejechania 7 kółek, a kobiety 5 - tak ustalił organizator po zakończeniu przejazdu wcześniejszych kategorii. Powodów zmiany nie podał.
Wystartowaliśmy z kopyta. Na starcie było ciasno i ciężko było się przebić na początek. Po chwili wpadliśmy do lasu i zaczął się pierwszy podjazd, na którym stawka się rozciągnęła. Ja jechałem swoim tempem, przypominając sobie środową jazdę po tym lasku. Pierwsze dwa okrążenia jechałem z hr w granicach 183. Nie było tak łatwo jak się wydawało po jednym okrążeniu. Po stromym podjeździe był stromy zjazd i to bardzo nierówny, by przejść w kolejny podjazd i dalej w kolejny stromy zjazd i przez rynnę z betonów po błocie ostry podjazd. Pierwsze dwa okrążenia szło dobrze, jednak na 3-cim okrążeniu przy pierwszym ostrym zjeździe zaliczyłem glebę uderzając głową w podłoże. Dobrze, że miałem kask bo bez niego było by ciężko. Przez chwilę nie wiedziałem co się dzieje. Widziałem tylko Asię, która pytała się czy coś się nie stało. Krzyknąłem żeby jechała dalej. Później jeszcze kilka osób mnie minęło ale nie wiem ile. Pozbierałem się i ruszyłem dalej. Na szczęście nic mi się nie stało i nie zauważyłem żadnych zmian w pracy roweru. Przejazd przez tą betonową rynnę z każdym okrążeniem stawał się coraz trudniejszy, opony grzęzły w błocie i trzeba było zsiadać z roweru żeby wjechać na betony. Kilku zawodników mnie zdublowało ale nie miałem sił żeby mocniej kręcić. Moje tętno utrzymywało się wciąż na wysokim poziomie i nie mogłem się uspokoić, co przekładało się na coraz większe zmęczenie. Kolejne podjazdy szły mi strasznie ciężko.

II - ga Łańcucka Roweromania 2012 - Podjazd w lasku ... lekko nie jest! © marektrek


Podczas jazdy widziałem kilku prowadzących rowery zawodników. Na piątym okrążeniu żona do mnie krzyczy że jestem trzeci - to niemożliwe pomyślałem sobie, ale jakoś lepiej mi się zrobiło i docisnąłem nieco. W lesie minąłem jednego rowerzystę. Wyjeżdżam na prostą i za chwilę zacznę ostatnie, siódme okrążenie. Na punkcie kontrolnym krzyczą do mnie, że to już koniec.Na mecie czekał na mnie syn Bartosz, który był bardzo zadowolony ze swojego i mojego przejazdu ;)

II - ga Łańcucka Roweromania 2012 - Na mecie z synem © marektrek

Żona, która jak się okazało cały czas pilnowała czasu powiedziała że podobno jestem II-gi w swojej kategorii, a Asia zajęła I-sze miejsce w open kobiet. A to ci niespodzianka ! Wiele osób nie ukończyło zawodów z powodu przebicia opony i to nie były pojedyncze przypadki. Ja na szczęście przejechałem bez większych problemów.
Po zakończeniu wyścigu odbyła się dekoracja zwycięzców.
W kategorii najmłodszych wszyscy byli zwycięzcami, każdy dostał dyplom, medal i prezenty.

II - ga Łańcucka Roweromania 2012 - Wszyscy są zwycięzcami ! © marektrek


Później odbyły się dekoracje w poszczególnych kategoriach.

II -ga Łańcucka Roweromania 2012 - II miejsce :) © marektrek


Za II miejce dostałem oprócz medalu i dyplomu: błotniki, dętkę 26", rękawiczki rowerowe, kubek i notes.

Atmosfera była bardzo fajna, organizacja wzorowa, jak się okazuje za 20zł wpisowego można zorganizować fajną imprezę rowerową. Brawa dla organizatorów za wszystko.

---
ślad z GPS'a ( śmieszny nieco):



Dane wyjazdu:
4.80 km 0.00 km teren
00:20 h 14.40 km/h:
Maks. pr.:30.90 km/h
Temperatura:22.0
HR max:185 (102%)
HR avg:166 ( 91%)
Podjazdy: m
Kalorie: 383 kcal

Lasek Bażantarnia w Łańcucie - króciutko

Środa, 30 maja 2012 · dodano: 31.05.2012 | Komentarze 0

Środa, godzina 18:20, temperatura 22 stopnie.

Miałem nie wpisywać takich krótkich przejazdów, ale myślę że akurat ten może się kiedyś komuś na coś przydać ;).


Dziś byłem odwieźć rower do Krasnego i przy okazji postanowiłem sprawdzić jak wygląda Lasek Bażantarnia w Łańcucie. Nie miałem zbyt wiele czasu więc samochodem podjechałem pod ośrodek sportu i rekreacji w Łańcucie, wyciągnąłem Treka i pojechałem do lasku. Już na samym początku zaskoczył mnie teren, jest to niewielki las dosyć gęsty z nieco "zapuszczonymi" ścieżkami. Gdzieniegdzie jest błotniste podłoże, jest też przejazd po czymś w kształcie rynny z betonów. Jest kilka podjazdów i zjazdów. Po chwili spotkałem bikera, który pokazał mi trasę przejazdu II Łańcuckiej Roweromanii, która odbędzie się w tą sobotę. Ma być 10 okrążeń czyli w sumie ok. 37 - 40 km. Może być fajnie. Zrobiłem jedno kółko z nim, jak się okazało później to chyba jest on jednym z organizatorów sobotniej jazdy. Trasa jeszcze nie jest oznaczona. Na track'u z mojego garmin'a wygląda to płasko, ale nie będzie za łatwo.

ślad z GPS'a poniżej:


Dane wyjazdu:
19.00 km 0.00 km teren
00:56 h 20.36 km/h:
Maks. pr.:49.70 km/h
Temperatura:21.0
HR max:181 (100%)
HR avg:149 ( 82%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1071 kcal

Krzyżanowskiego - Roch - Matysówka - Pętla

Poniedziałek, 28 maja 2012 · dodano: 29.05.2012 | Komentarze 1

Poniedziałek, godzina 18:45, temperatura 21 stopni. Jasno, ciepło, deszcz nie pada.
Po tygodniowej przerwie udało mi się wyskoczyć na rower. Kierunek Słocina ul. Rocha. Jadę spokojnie przez Krzyżanowskiego, Powst. Styczniowych, Powst. Śląskich i wjeżdżam na ul. Św. Rocha. Przerwa w kręceniu daję się we znaki, tętno skacze do 181. Na Magdalenkę dziś nie wyjadę.. odbijam w ul. Św. Walentego i przez teren prywatny dojeżdżam do zjazdu z Matysówki do ul. Kiepury. Dalej Robotniczą, Strażacką, Żwirownią, tunelem, Olszynkami do mostu na Lwowskiej. Z Armii Krajowej na Niepodległości i meta na Krzyżanowskiego.

Forma spadła, stres i brak czasu daje się we znaki. Na szczęście jeszcze tylko tydzień i wszystko powinno wrócić do normy. Jestem dobrej myśli.

---
ślad z GPS'a:
Kategoria Okolice Rzeszowa