Info
avatar
Ten blog prowadzi marektrek z miasta Rzeszów.
Przejechałem jak narazie: 4881.10 kilometrów. Jeżdżę ze średnią prędkością: 17.13 km/h .
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl



button stats bikestats.pl
Szybki serwis rowerowy reBike.pl - zapraszam

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy marektrek.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Z podjazdami

Dystans całkowity:3309.40 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:192:02
Średnia prędkość:17.23 km/h
Maksymalna prędkość:71.20 km/h
Maks. tętno maksymalne:212 (117 %)
Maks. tętno średnie:183 (101 %)
Suma kalorii:133941 kcal
Liczba aktywności:124
Średnio na aktywność:26.69 km i 1h 32m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
18.10 km 0.00 km teren
01:31 h 11.93 km/h:
Maks. pr.:64.00 km/h
Temperatura:32.0
HR max:186 (102%)
HR avg:176 ( 97%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1964 kcal

Cyklokarpaty 2012 - Pruchnik - mini - w upale

Niedziela, 1 lipca 2012 · dodano: 05.08.2012 | Komentarze 0

zaległości ....

Niedziela, upał 32 stopnie, w Pruchniku kolejna edycja Cyklokarpty.
Startuję na dystansie mini - niby 18 km, ale to było jedno z najcięższych 18 kilometrów jakie przejechałem.
Nowy Trek działał praktycznie bez zarzutu, aczkolwiek kilka razy musiałem zakładać łańcuch bo się zacinał. Jedzie się zdecydowanie wygodniej i pewniej niż na poprzednim 6500, który również dawał radę.
Zaraz po pierwszym podjeździe wjechaliśmy do lasu gdzie zaliczyłem konkretną glebę i rozwaliłem prawy łokieć. Na mecie okazało się że tylko zdarłem dużo skóry i mocno poobijałem się. Hak przerzutki tylnej też został zgięty i przerzutki trochę gorzej wskakiwały. Jednak te urazy były niczym w porównaniu z kilkoma osobami, które nie ukończyły trasy z powodu przegrzania. Cały czas jechałem w okolicach mojego HR Max i obawiałem się czy dojadę do końca.

Cyklokarpaty 2012 - Pruchnik - na podjeździe w upale © marektrek


Cyklokarpaty 2012 - Pruchnik - upał + błoto © marektrek


Cyklokarpaty 2012 - Pruchnik - Błoto, błoto © marektrek


Pruchnik to była walka z okropnym upałem, z natrętnymi muchami/bąkami i z samym sobą. Ostatni podjazd/podejście na 'Golgotę' to była już masakra.
Każdy kto dojechał do mety był zwycięzcą.
Dojechałem do końca i jestem zadowolony.

----
ślad z GPS'a:


Dane wyjazdu:
36.00 km 0.00 km teren
02:05 h 17.28 km/h:
Maks. pr.:54.20 km/h
Temperatura:32.0
HR max:185 (102%)
HR avg:159 ( 87%)
Podjazdy: m
Kalorie: 2078 kcal

Miała być SKANDIA mini ale pobłądziliśmy ;)

Sobota, 30 czerwca 2012 · dodano: 05.08.2012 | Komentarze 0

zaległości, zaległości ...

Mieliśmy przejechać próbnie trasę zeszłorocznej skandii na dystansie mini, jednak w lasku Słocińskim trochę pobłądziliśmy.
Terenu było sporo, Trek 8000 się nadaje do jazdy ;)

---
ślad z GPS'a:


Dane wyjazdu:
29.60 km 0.00 km teren
01:47 h 16.60 km/h:
Maks. pr.:48.80 km/h
Temperatura:22.0
HR max:162 ( 89%)
HR avg:145 ( 80%)
Podjazdy: m
Kalorie: 2079 kcal

Bożnicza - Magdalenka - Słocińska

Środa, 27 czerwca 2012 · dodano: 05.08.2012 | Komentarze 0

zległości z Czerwca c.d....

Jeden z ostatnich przejazdów na treku 6500 SLR:

Bożniczą , 8-go Marca, Lwowską, Armii Krajowej, X Sudeckiej Diwizji Piechoty, L. Czarnego, Witolda, Paderweskiego, Powst. Wielkopolskich, Słocińską, Pileckich, laskiem do Św. Rocha, Magdalenka, Słocińska, Powst. Śląskich, Powst. Styczniowych, Armii Krajowej, Powst. Warszawy, Olszynkami, Naruszewicza, Mickiewicza.

ślad z GPS'a:


Dane wyjazdu:
24.10 km 0.00 km teren
01:35 h 15.22 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:27.0
HR max:130 ( 71%)
HR avg:100 ( 55%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1070 kcal

Krzyzanowskiego - Roch - Olszynki - Żwirownia - Graniczna - na spokojnie

Sobota, 23 czerwca 2012 · dodano: 05.08.2012 | Komentarze 0

kolejny zaległy wpis z Czerwca ..
Spokojny, lajtowy przejazd ulicami:

Krzyżanowskiego , Powst. Styczniowych, Powst. Śląskich, Św. Rocha, Św. Marcina, Pileckich, Słocińską, Stanio, Olbrachta, Lwowską, Olszynkami, Zalewem, Mostem Karpackim, Żwirownią, ul. Koło, Podmiejską, Graniczną, Powst. Warszawy, Rejtana, Geodetów, Paderewskiego.

------------
ślad z GPS'a:


Dane wyjazdu:
28.50 km 0.00 km teren
01:42 h 16.76 km/h:
Maks. pr.:50.00 km/h
Temperatura:31.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Pileckich - Słocina - Magdalenka - Słocińska

Środa, 20 czerwca 2012 · dodano: 05.08.2012 | Komentarze 0

zaległy wpis z Czerwca ...

Faramem postanowiłem pojechać terenowo, bez pulsometru, oto co z tego wyszło:

Niepodległości, 10 Sudeckiej Dywizji Piechoty, Leszka Czarnego, Witolda, Paderwskiego, Powst. Wielkopolskich, Słocińską, Pileckich, Św. Marcina, Św. Rocha.

Terenem na Magdalenkę, terenem do ul. Gajdka, Słocińską, Powst. Śląskich, Powst. Styczniowych, Armii Krajowej, Powst. Warszawy, Olszynkami, Trasą Zamkową, Kopisto.

ślad z GPS'a:


Dane wyjazdu:
18.60 km 0.00 km teren
00:56 h 19.93 km/h:
Maks. pr.:48.20 km/h
Temperatura:27.0
HR max:183 (101%)
HR avg:154 ( 85%)
Podjazdy: m
Kalorie: 998 kcal

Krzyżanowskiego - Matysówka - Słocina - kolejny raz

Wtorek, 19 czerwca 2012 · dodano: 17.07.2012 | Komentarze 0

zaległości c.d.

Wtorek, godzina 19:30, temperatura 27 stopni, lekko wieje. Kolejna jazda po okolicy. Szybki przejazd ulicami: Niepodległości, Kopisto, Olszynkami.
Akurat trafiłem na rozgrywki BikePolo, które odbywają się nad Wisłokiem w miejscu starej fontanny.

Bike Polo w Rzeszowie - Olszynki © marektrek


Chwilę popatrzyłem i ruszyłem dalej, w kierunku żwirowni, a dalej: Strażacką, Robotniczą, Kiepury, Matysówkę, Św. Walentego, Św. Rocha, Św. Marcina, Pileckich, Słocinską, Powst. Śląskich, Powst. Styczniowych, Krzyżanowskiego.

---
ślad GPS:


Dane wyjazdu:
12.30 km 0.00 km teren
00:44 h 16.77 km/h:
Maks. pr.:39.20 km/h
Temperatura:31.0
HR max:174 ( 96%)
HR avg:145 ( 80%)
Podjazdy: m
Kalorie: 904 kcal

Niedzielny wjazd na Rocha

Niedziela, 17 czerwca 2012 · dodano: 17.07.2012 | Komentarze 1

zaległości ...

Niedziela, godzina 15, temperatura 31 stopni. Upalna niedziela, wczoraj Cyklokarpaty w Jaśle a dziś, lajtowo z synem postanowiliśmy 'zdobyć' Rocha ;)
Obiecany wjazd na Rocha dziś doszedł wreszcie do skutku, na początku młody się stresował ale dał radę.

Na Roch'u z Tymkiem © marektrek


W przydrożnym sklepiku zakupiliśmy lody i po krótkiej przerwie odbiliśmy w ulicę Św. Mikołaja, która dobiega do szutrowej ulicy Pileckich.

Zjazd "ulicą" Pileckich w Rzeszowie ;) © marektrek

Powrót do domu przez ul. Olbrachta. Pogoda upalna, wyjazd bardzo udany.
Pierwsze koty za płoty, synek był zadowolony że dał radę, następnym razem pojedziemy 'wyżej'.
Zdjęcia pstrykane komórką, zapomniałem zabrać aparatu ;)

----
ślad z GPS'a


Dane wyjazdu:
26.70 km 0.00 km teren
01:24 h 19.07 km/h:
Maks. pr.:50.30 km/h
Temperatura:27.0
HR max:191 (105%)
HR avg:183 (101%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1728 kcal

Cyklokarpaty 2012 - Jasło

Sobota, 16 czerwca 2012 · dodano: 15.07.2012 | Komentarze 1

Zaległości ciąg dalszy ....


Sobota, godzina 8,30. Dziś jedziemy do Jasła na kolejną edycję Cyklokarpat, tym razem w Jaśle. Szybkie pakowanie rowerów na Bożniczej i jazda do Jasła. Na wylotówce z Rzeszowa mimo soboty korek, objeżdżamy więc przez ul. Przemysłową. W Boguchwale wypadek, droga zamknięta, jedziemy przez Niechobrz. Droga zaczyna się niebezpiecznie wydłużać. Dalej już bez problemów, dojeżdżamy do Jasła. Jesteśmy na miejscu jakąś godzinę przed startem. Wydawanie numerków idzie szybko. Słońce przygrzewa, zapowiada się upalny dzień. O 11:30 wystartowały dystanse Mega i Giga a o 11:30 wystartował dystans Hobby - czyli ja i Asia.

Cyklokarpaty 2021 - Jasło - Start ! © marektrek


Trasa na początku biegnie przez miasto, po ostatniej 'akcji' z łańcuchem w Wierchomli mam nowy łańcuch KMC Z9200, który niestety spada na jednym z pierwszych zakrętów w Jaśle. Zakładam łańcuch, motor zamykający wyścig czeka na mnie, jestem ostatni ... Jadę szybko, doganiam pierwszych zawodników z końca stawki ale chyba jakieś fatum wisi nade mną bo po kilku minutach , na pierwszym podjeździe znowu mi spada łańcuch... "Już po zawodach" myślę, nie da się tak jechać ... zrezygnowany zakładam łańcuch ponownie. Jestem znowu na końcu peletonu. Pod górkę dokręcam i dojeżdżam do ogona. Pomału wspinam się wyżej, zostawiając za sobą kolejnych zawodników.
Cyklokarpaty 2012 - Jasło - Na podjeździe © marektrek

Jest gorąco, duszno, a ja za mocno daję, długo tak nie wytrzymam. Jadę na tętnie ponad 190 czyli za wysoko, ale adrenalina i złość jakoś mnie trzyma i nie czuję aż tak bardzo zmęczenia. Na zjazdach piję po kilka łyków i dokręcam ile się da.
Po drodze mijam kolejnych zawodników ale jeszcze sporo osób jest z przodu. Na asfaltowym, stromym podjeździe ktoś zostaje ukąszony przez jakiegoś owada i mocno puchnie. Dzwonimy z trasy po pogotowie i jedziemy dalej. Zjazd daje chwilę wytchnienia by zaraz wpaść do lasku i prosto w błoto, jadąc dosyć szybko słyszę, jak ktoś przede mną krzyczy " kur.. !" i leży. Zwalniam i omijam gościa, który podnosi się z błota. Jedziemy dalej, dojeżdżamy do słynnej 'tarki', o której tylko słyszałem że istnieje, teraz miałem okazję na własnej skórze przekonać się co to znaczy jazda po pozostałościach po torach kolejowych. Wyterepało mnie za wszystkie czasy, pod koniec 'tarki' stoją ludzie z aparatami i pstrykają fotki.

Cyklokarpaty 2012 - Jasło - do mety już nie daleko ! © marektrek


Do mety jeszcze kilka kilometrów. Wjeżdżamy z powrotem do Jasła. Przejazd przez most i już tylko ostatni odcinek po nasypie i koniec. Na nasypie dochodzę jeszcze dwóch zawodników i wpadam na metę. Asia wjechała już parę minut wcześniej. Wymieniamy uwagi co do przebiegu trasy. Czekamy na wstępne wyniki.
Asia jest 4 w swojej kategorii a ja ... ostatni nie jestem ( pierwszy też nie ) czyli nie jest źle. Dobrze że łańcuch jakoś się trzymał bo byłem na krawędzi załamania i zwątpienia. Ten wyjazd był bardzo męczący mimo że sama trasa nie była aż tak trudna.

----
ślad z GPS'a:



Dane wyjazdu:
22.70 km 0.00 km teren
01:05 h 20.95 km/h:
Maks. pr.:47.80 km/h
Temperatura:21.0
HR max:178 ( 98%)
HR avg:145 ( 80%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1454 kcal

Zdążyć przed Burzą

Środa, 13 czerwca 2012 · dodano: 15.07.2012 | Komentarze 0

Zaległości, dużo zaległości ... nazbierało się trochę zaległych wpisów.
Postaram się sukcesywnie dodawać po kilka dziennie...


Środa, temperatura 21 stopni.Pada od kilku dni. Po Wierchomli chcę sobie szybko przejechać kilka kilometrów , przed Jasłem.Chyba będzie burza, jadę tak jak się da, czyli: Rejtana , Wierzbową, Naruszewicza, Bożniczą, 8-go Marca, Lwowską, Leszka Czarnego, Witolda, Powst. Wielkopolskich, Słocińską, Pileckich, Św. Marcina, Rocha, Św. Walentego, Matysówka, Kiepury, Robotniczą, Strażacką, Żwirownia, Olszynki, Kładka, Podwisłocze, Kopisto. Na Matysówce się ściemniło dość mocno:
Rzeszów - Przed burzą, widok z Matysówki © marektrek

Na szczęście dojechałem jeszcze przed deszczem do domu.

----
ślad z GPS'a:


Dane wyjazdu:
18.00 km 0.00 km teren
01:29 h 12.13 km/h:
Maks. pr.:47.90 km/h
Temperatura:19.0
HR max:191 (105%)
HR avg:179 ( 98%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1780 kcal

Cyklokarpaty 2012 - Wierchomla

Niedziela, 10 czerwca 2012 · dodano: 19.06.2012 | Komentarze 0

wpis niestety z kilkudniowym opóźnieniem ...

Niedziela, godz. 5:45 nieco spóźniony, przyjeżdżam pod serwis, gdzie czekają już na mnie Asia, Paweł i Piotrek. Rozkręcamy rowery i pakujemy się do wozu. Dziś pojeździmy trochę po Wierchomli, Ja z Asią trochę mniej a Paweł z Piotrkiem więcej ;). Ok. 6:15 Wyjechaliśmy z Rzeszowa w kierunku Tranowa. Jechało się normalnie, bezproblemowo. Do Nowego Sącza przyjechaliśmy po 8, a do Wierchomli dotarliśmy około 9.
Parking był już nieco zapełniony, ale udało się nam znaleźć wolne miejsce.

Cyklokarpaty 2012 - Wierchomla - reBike iMpulse Team © marektrek


Cyklokarpaty 2012 - Wierchomla - na parkingu © marektrek


Przed samą Wierchomlą przypominałem sobie, że mój numer startowy i chip został w Rzeszowie. Biuro zawodów było umiejscowione w holu hotelu SKI&SPA; Resort. Opłaty i rejestracja zawodników odbywały się na bieżąco. Zgłosiłem brak numeru i za dodatkową opłatą otrzymałem 'tymczasowy' numer i nowy chip. Każdy rejestrujący otrzymał butelkę z Piwniczanką, naklejkę z cyklokarpat i jakieś karty rabatowe do restauracji w Nowym Sączu. Powoli zjeżdżało się coraz więcej osób. Górskie powietrze i górskie widoki napawały optymizmem i wszystkim udzielał się dobry nastrój, pomimo że zapowiadali na dzień dzisiejszy deszcz, i że wczoraj w dość mocno padało.
Start odbył się planowo, najpierw wystartowały dystanse Mega oraz Giga. My 'hobbyści' wystartowaliśmy o 11:30. Jak zwykle na początku wszyscy ruszyli z kopyta. Ja spokojnie swoim tempem, na końcu stawki dojechałem do miejsca gdzie zaczyna się 7 kilometrowy podjazd...
Na początku podjazdu wiele osób jeszcze było przede mną, ale po chwili zacząłem mijać pierwszych zawodników. Asia też ruszyła mocniej i po chwili już ją straciłem z oczu - brawo ! Jechaliśmy cały czas w górę leśną ścieżką, która wiła się ' w nieskończoność'. Po ok. 35 -40 minutach zaczął padać deszcz, który sprawił, że lepiej się poczułem. Pomyślałem tylko żeby nie padało podczas zjazdu bo może być nieciekawie. Tętno podczas podjazdu oscylowało praktycznie cały czas w okolicach 185-190 czyli mój hr max. Na 5 kilometrze był bufet, ale jakoś nie miałem czasu żeby z niego skorzystać bo pojawiła się szansa żeby wyprzedzić jeszcze kilku zawodników właśnie w tym miejscu. Za bufetem był stromy, kamienisto-korzenny podjazd. Nie udało mi się na niego wjechać. Jednak prowadząc rower wyprzedziłem ze dwie osoby walczące na 'młynku' z tym podjazdem. Później się nieco wypłaszczyło, ale to nie był jeszcze koniec podjazdu.
Cyklokarpaty 2012 - Wierchomla - cały czas w górę, teraz przez łąkę © marektrek

Chwila wytchnienia na łące i znowu w las, i znowu ostro pod górę. Wszędzie leżały kamienie i wystawały korzenie. W pewnym momencie musiałem znowu podprowadzać rower bo nie dało się jechać. Jeszcze kilka minut 'walki' i zaczął się zjaaaaaaazd. Nareszcie ! Na początku jeszcze terenem, ale po kilku kilometrach zaczęła się szybka jazda po leśnej ścieżce. Było szeroko i szybko. Trzeba było uważać ale można było przycisnąć. W pewnym momencie dojechałem do Asi, która mi 'uciekła' na początku. Jeszcze przez przez górską rzeczkę i dalej w dół. Starałem się jeszcze 'dokręcać' na zjeździe, ale na ostatnich 2-ch kilometrach do moich uszu dobiegało cykliczne 'klik' z tyłu. Zacząłem 'kombinować' z przerzutką tylną ale nic to nie dawało, trudno pomyślałem - do mety jakoś dojadę a potem się zobaczy co tak klika, ale niestety, podczas 'wyjścia' z ostatniego zakrętu przerzuciłem przerzutkę na wyższy bieg i 'depnąłem' żeby nabrać prędkości na prostej. Zamiast przyśpieszyć stanąłem w miejscu, robiąc przednią korbą ze 200 rpm/min. Patrzę a tu łańcuch, nowiutki łańcuch, wczoraj założony, leży na ziemi ... Ludzie krzyczą: biegnij! już niedaleko ! Zrezygnowany zaczynam truchtać do mety. Po chwili nadjeżdża Asia i gna do mety, za chwilę następny zawodnik, a ja sobie truchtam dalej, oglądam się za siebie, widzę że właśnie wyjechała z 'lasu' kolejna osoba. Myślę sobie wystarczy! biegnę do mety ... udało się ! Wbiegłem wcześniej. Ludzie bija brawa i robią zdjęcia jakbym conajmiej był pierwszy :) Na mecie już jest dobrze, dotarłem do końca, udało się.

Cyklokarpaty 2012 - Wierchomla - sprint do mety ;) © marektrek


Cyklokarpaty 2012 - Wierchomla - łańcuch na kierownicy :P © marektrek

Gadamy z Asią. Ja jeszce staram sie jakoś połączyć ten feralny łańcuch, ale odpuszczam, dziś i tak już nigdzie nie jadę na rowerze.
Myjemy rowery i pakujemy je do auta. W samą porę to zrobiliśmy bo po chwili się rozpadało i to bardzo mocno.
Czekamy na Pawła i Piotrka, którzy pojechali dystans Mega. Po ich powrocie i umyciu rowerów zapakowaliśmy wszystko do samochodu i poszliśmy zjeść
posiłek regeneracyjny w postaci makaronu z mięsem. Była również gratisowa herbata z cytryną, która była bardzo na miejscu bo padał deszcz i zrobiło się zimno. Nie zabrakło też pomarańczy i bananów. Na dekorację nie czekaliśmy i po posiłku wyjechaliśmy z Wierchomli w kierunku Rzeszowa. W drodze powrotnej jeszcze przez chwilę padało, ale później już było OK.
Impreza udana, organizacja wypadła znacznie lepiej niż w Rzeszowie i Pustkowie. Mimo przygody z łańcuchem jestem zadowolony. Za tydzień Jasło.


--------
ślad z GPS'a: