Info
Ten blog prowadzi marektrek z miasta Rzeszów.
Przejechałem jak narazie: 4881.10 kilometrów. Jeżdżę ze średnią prędkością: 17.13 km/h .
Więcej o mnie.
Szybki serwis rowerowy reBike.pl - zapraszam
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2014, Marzec9 - 6
- 2014, Luty3 - 1
- 2014, Styczeń8 - 5
- 2013, Maj6 - 0
- 2013, Kwiecień8 - 3
- 2013, Marzec2 - 0
- 2013, Styczeń3 - 1
- 2012, Grudzień10 - 13
- 2012, Listopad4 - 0
- 2012, Październik4 - 0
- 2012, Wrzesień14 - 1
- 2012, Sierpień13 - 2
- 2012, Lipiec12 - 1
- 2012, Czerwiec14 - 3
- 2012, Maj9 - 4
- 2012, Kwiecień16 - 2
- 2012, Marzec10 - 12
- 2011, Grudzień1 - 1
- 2011, Listopad12 - 14
- 2011, Październik19 - 4
- 2011, Wrzesień22 - 2
- 2011, Sierpień14 - 1
Dane wyjazdu:
36.40 km
0.00 km teren
02:05 h
17.47 km/h:
Maks. pr.:54.50 km/h
Temperatura:16.0
HR max:192 (106%)
HR avg:164 ( 90%)
Podjazdy: m
Kalorie: 2227 kcal
Rower:TREK 6500 SLR
Oficjalne rozpoczęcie sezonu rowerowego - Rzeszów - Grochowiczna
Sobota, 24 marca 2012 · dodano: 26.03.2012 | Komentarze 4
Sobota, godzina 11,45 , temperatura 16 stopni. jest cieplutko, słońce świeci.Z Bożniczej wyruszam na spotkanie i wspólny wyjazd inaugurujący 'oficjalnie' otwarcie sezonu rowerowego w Rzeszowie. Zbiórka zaplanowana była na 12.00 obok nowego tunelu pod mostem karpackim. Na miejscu było już sporo luda. Odczekaliśmy do 12,15 i w sile ok. 25 - 30 osób wyruszyliśmy w kierunku Boguchwały a docelowo na Grochowiczną.
Przejazd zalewem wzbudzał ogólne zainteresowanie spacerowiczów z powodu naszej liczebności. Przed Lisią Górą bezwiednie rozdzieliliśmy się na dwie grupy, jedni pojechali właśnie przez Park Lisia Góra, a drudzy ( w tym ja ) dalej zalewem do końca trasy rowerowej. Spotkaliśmy się już w Boguchwale przy sklepie 'Jedynka' gdzie, ci którzy nie wzięli wałówki dokonali niezbędnych zakupów.
Po krótkiej przerwie pojechaliśmy dalej, zjeżdżając z głównej ulicy Boguchwały na boczne, by dalej już trochę asfaltem i terenem przez Lutoryż na Grochowiczną.
W drodze na Grochowiczną - odpoczynek przed podjazdem© marektrek
Mieliśmy jeden podjazd do pokonania więc nie było większych problemów, aczkolwiek grupa się nieco rozciągnęła, mnie spadł na samym początku łańcuch ale w sumie to wystarczyło go nałożyć i jechać dalej.
Już prawie na szczycie - ostatnie metry i ognicho !© marektrek
Na miejscu już płonęło ognisko, więc wystarczyło przygotować kij, nabić kiełbasę i smażyć :)
Wszyscy na miejscu, ognicho się pali, kiełbaski smażą, jest dobrze.© marektrek
Podczas konsumpcji odbywały się dyskusje, wymiany doświadczeń, zawieranie nowych znajomości. Atmosfera była bardzo przyjemna.
Po jakichś 2 godzinach zaczęliśmy się rozjeżdżać. Jedni pojechali w stronę Babicy, drudzy pod krzyż w Niechobrzu, ja w raz z Asią, Pawłem, Sebastianem i kilkoma bikerami wróciliśmy tą samą drogą do Rzeszowa.
Wyjazd bardzo udany, pogoda dopisała było super.
W piątek w Rzeszowie MasaKrytyczna, będzie znowu okazja żeby się spotkać i pogadać w większym gronie.
Zdjęcia nie są mojego autorstwa, mam je od Pawła i od Snajpera (Karola), którzy 'natrzaskali' ich dość sporo podczas całego wyjazdu, za co bardzo im dziękuję.
Ślad z GPS'a:
Kategoria Imprezy, Okolice Rzeszowa, Z podjazdami
Komentarze
Petroslavrz | 18:40 poniedziałek, 26 marca 2012 | linkuj
Wszyscy pojedli pieczonej kiełbasy. Teraz już nikt nie będzie głodny i zaczną się prawdziwe wyjazdy :)
mrozin | 11:58 poniedziałek, 26 marca 2012 | linkuj
swego czasu niemal każdy rzeszowski wpis na BS oznaczał zdjęcie Tunelu, dziś rzeszowski wpis na BS oznacza OGNICHO ;) pozdr.
kundello21 | 10:03 poniedziałek, 26 marca 2012 | linkuj
O Kurde, faktycznie jest masa:D trzeba by napisać na bs.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!