Info
avatar
Ten blog prowadzi marektrek z miasta Rzeszów.
Przejechałem jak narazie: 4881.10 kilometrów. Jeżdżę ze średnią prędkością: 17.13 km/h .
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl



button stats bikestats.pl
Szybki serwis rowerowy reBike.pl - zapraszam

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy marektrek.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
27.80 km 0.00 km teren
01:35 h 17.56 km/h:
Maks. pr.:44.80 km/h
Temperatura:31.0
HR max:186 (102%)
HR avg:179 ( 98%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1911 kcal

Cyklokarpaty 2012 - Komańcza - fajnie było

Sobota, 4 sierpnia 2012 · dodano: 26.08.2012 | Komentarze 1

Sobota, Komańcza, przedostatni wyścig z cyklu Cyklokarpaty 2012.
Miejsce piękne, pogoda super ( no może troszkę za gorąco), nic tylko jechać.
Rejestracja i wydawanie numerów przebiegły szybko i bezboleśnie.
Start również odbył się planowo.
Cyklokarpaty 2012 - Komańcza - start ! © marektrek

Trasa bardzo fajna, początek asfaltowy a potem szutrowy podjazd i szybki zjazd i przeprawa przez rzeczkę.

Cyklokarpaty 2012 - Komańcza - zimna woda zdrowia doda ! © marektrek


Jechało się bardzo fajnie, nie było zbyt trudnych odcinków, ale trzeba było uważać na szutrowych zjazdach żeby nie wypaść z trasy.Choć jechałem prawie cały czas z HR w okolicach 180, to półtorej godziny tym razem minęło jak z bicza strzelił. Ostatnie kilkaset metrów do mety było poprowadzone miedzy zabudowaniami, troszkę pokombinowane ale fajnie się tam finiszowało.
Nie czułem zmęczenia, raczej satysfakcję i zadowolenie z tak dobrze przygotowanej trasy.

Cyklokarpaty 2012 - Komańcza - ostanie metry i meta ! © marektrek


Po zakończeniu maratonu rozpoczęła się dekoracja zawodników a potem losowanie nagród rzeczowych, ja niestety nie miałem szczęścia tym razem.
Tak się złożyło, że akurat gmina Komańcza obchodziła w tym dniu jubileusz 500-set lecia istnienia. Jedzenia i picia było 'do bólu', oprócz pysznego posiłku regeneracyjnego były darmowe pieczone kiełbaski, ciasto, owoce, chleb ze smalcem i ogórkiem kiszonym. Wszystko w atmosferze dobrej zabawy. Mieszkańcy Komańczy to bardzo przyjaźni i mili ludzie.
To chyba był najfajniejszy maraton w jakim brałem udział.

----
ślad GPS:



Komentarze
miciu22
| 18:48 niedziela, 26 sierpnia 2012 | linkuj Właśnie dlatego w Komańczy zawsze startuję, a i kilka razy w roku tam jestem dodatkowo.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!