Info
avatar
Ten blog prowadzi marektrek z miasta Rzeszów.
Przejechałem jak narazie: 4881.10 kilometrów. Jeżdżę ze średnią prędkością: 17.13 km/h .
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl



button stats bikestats.pl
Szybki serwis rowerowy reBike.pl - zapraszam

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy marektrek.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
33.00 km 0.00 km teren
01:51 h 17.84 km/h:
Maks. pr.:44.20 km/h
Temperatura:16.0
HR max:192 (106%)
HR avg:146 ( 80%)
Podjazdy: m
Kalorie: 2075 kcal

Bożnicza - Staroniwa - Niechobrz - Mogielnica - Boguchwała

Środa, 11 kwietnia 2012 · dodano: 11.04.2012 | Komentarze 0

Środa godzina 18.10, temperatura 16 stopni, fajna pogoda. Po zamknięciu serwisu razem z Pawłem pojechaliśmy w teren przetestować opony w moim TREKU. Dziś także przyszły pedała SPD wraz z blokami, więc postanowiłem przy okazji przetestować jak się na nich jeździ. Z Bożniczej Paweł wyjechał nieco wcześniej aby coś zjeść oraz zmienić Mongoose'a na DB, a ja miałem po niego przyjechać za chwilę. O 18,30 wyjechaliśmy z Poznańskiej w kierunku Kielanówki. Jechaliśmy ul. Zawiszy Czarnego, Boya Żeleńskiego, Magazynową, Staroniwską, gdzie spotkaliśmy zjeżdżających Magdę i Acka, których znam ze wspólnego ogniska na Grochowicznej. Ze Staroniwskiej zjechaliśmy na ul. Kresową, gdzie po kilkuset metrach zaczął się 'teren', bardzo fajna trasa, praktycznie bez błota, sam szuter, polne ścieżki i trawy. Po polach biegały sarenki i zające, zaledwie kilka kilometrów od Rzeszowa.

Było już po 19 a wciąż było jasno, wyjąłem aparat i pstryknąłem fotki obok przekaźnika gdzieś w polu:

Widok na Rzeszów od strony Kielanówki © marektrek


Stacja przekaźnikowa okolice Kielanówki © marektrek


Tak jechaliśmy ścieżkami do Niechobrza i dalej do Mogielnicy. Potem przez Boguchwałę, do Rzeszowa zrobiło się ciemno, więc jechaliśmy już z oświetleniem. Następnie Zwięczycką, schodami ( wnosząc rowery) do góry dojechaliśmy nad Wisłok. Brzegiem Wisłoka do Zapory, gdzie Paweł pojechał do siebie, a ja dalej Olszynkami do ul. Spytka Ligęzy, przez Targową dojechałem na Bożniczą.

Nowe pedała się sprawdziły, dużo łatwiej się kręci, pozostaje jeszcze kwestia opanowania szybkiego wypinania i zapinania butów, ale nie ma tragedii :)
Na razie siła wypinania jest ustawiona na minimum, z czasem pewno trzeba będzie podkręcić.

----
Ślad z GPS'a:



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!